Ekstraklasa. Legia - Korona. Kasper Hamalainen: W końcu znaleźliśmy właściwą drogę

Do tej pory mieliśmy problem z wygrywaniem u siebie, z wygrywaniem w przekonujący sposób, ale chyba w końcu znaleźliśmy właściwą drogę, odpowiedni sposób do tego, by poprawić naszą skuteczność i ogólną postawę - powiedział Kasper Hamalainen po wygranym meczu Legii z Koroną Kielce (3:1). Mistrzowie Polski po piątkowym zwycięstwie zostali liderem Lotto Ekstraklasy.

Ponad miesiąc Legia czekała na tak przekonujące zwycięstwo. Ostatnio w podobnym stylu, po kilku zdobytych bramkach wygrała bowiem 24 lutego, 4:1 ze Śląskiem Wrocław. Potem albo się męczyła, żeby wyrwać rywalom trzy punkty, albo tych punktów nie zdobywała. Koronie udało się jednak strzelić trzy gole, tracąc przy tym tylko jednego, w samej końcówce spotkania. - Do tej pory mieliśmy problem z wygrywaniem u siebie, z wygrywaniem w przekonujący sposób, ale chyba w końcu znaleźliśmy właściwą drogę, odpowiedni sposób do tego, by poprawić naszą skuteczność i ogólną postawę. Trochę zmieniliśmy nasz styl, trener chciał żebyśmy grali tak jak teraz - powiedział Kasper Hamalainen po piątkowy spotkaniu.

A co konkretnie zmienił Dean Klafurić? - Na pierwszy rzut oka niewiele - odpowiada pomocnik. - Pojawiło się kilka nowych rzeczy, ale to detale dotyczące stylu gry. Dean dużo od nas wymaga. Ma określoną drogę i założenia, mówi nam wprost, jak mamy grać. Staramy się wykonywać jego polecenia, i wychodzi nam to coraz lepiej - dodaje.

W środę 2 maja Legia zagra w finale Pucharu Polski na Stadionie Narodowym w Warszawie, gdzie jej rywalem będzie Arka, która broni trofeum zdobytego w ubiegłym roku, po meczu wygranym z Lechem Poznań. Arka, która w piątek przegrała 1:5 z Piastem Gliwice. - Porażka Arki może na nią zadziałać na dwa sposoby. Być może odbierze jej zawodnikom trochę pewności siebie, może być jednak wręcz przeciwnie - taka porażka „może obudzić bestię”, nie wiadomo, jak mecz z Piastem zadziała na naszych rywali. Tak jak już jednak wspomniałem, finał Pucharu Polski będzie zupełnie innym meczem, różniącym się od tych ligowych - ocenia Hamalainen.

- Dobrze jest wygrać tuż przed finałem. Ale z drugiej strony, finał będzie zupełnie innym meczem, w którym może wydarzyć się wszystko. Arka pokazała to już w ubiegłym roku, kiedy wygrała z Lechem - dodaje.

- To będzie mój trzeci mecz na Stadionie Narodowym. To wyjątkowe wydarzenie, festiwal. Coś, co chcesz przeżyć. Trzy ostatnie wygrane dały nam sporo pewności siebie. Teraz musimy skupić się na tym, co przed nami, i mieć nadzieję na to, że jak najdłużej uda się nam utrzymać serię - kończy Fin.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.