Ekstraklasa. Jagiellonia wreszcie zwycięska

Zero celnych strzałów w pierwszej połowie, ale w drugiej o wiele więcej. Trzy gole i pewne zwycięstwo. Jagiellonia Białystok, w 32. kolejce Lotto Ekstraklasy, pokonała Koronę Kielce 3:0

- Nie ma w naszych szeregach zdenerwowania, ale jest duża sportowa złość. Musimy wyzwolić w nas większą chęć do gry ofensywnej, by każdy zawodnik chciał piłkę w meczu, by nie bał się odpowiedzialności - mówił w piątek Ireneusz Mamrot, trener Jagiellonii.

W sobotę sportowej złości jednak nie zobaczył. A na pewno nie od razu. Zero celnych strzałów w pierwszej połowie mówi wszystko. To znaczy, zero po stronie Jagiellonii, bo Korona radziła sobie całkiem nieźle. Mogła, a w zasadzie powinna prowadzić już od 23. minuty. Gości od straty gola uratował Marian Kelemen, który instynktownie wybił nogą piłkę z linii po strzale Ivana Jukicia.

Po przerwie Jagiellonia grała lepiej. A może nawet nie tyle lepiej, ile Korona dużo gorzej. Goście prowadzenie objęli w 64. minucie. Trafił Roman Bezjak, ale akcję wypracował mu wprowadzony po przerwie Arvydas Novikovas. Osiem minut później było już 2:0. Prawą stroną znowu ruszył Novikovas i mocnym, precyzyjnym strzałem nie dał szans bramkarzowi Korony.

Korona nie potrafiła się podnieść. Najbliżej honorowego gola była kwadrans przed końcem, ale strzał głową Niki Kaczarawy obronił Marian Kelemen.

W 87. minucie Novikovas mógł całkowicie pogrążyć Koronę. Z rzutu karnego - podyktowanego za faul Akosa Kecskesa - chciał się zabawić z Matthiasem Hamrolem, ale Niemiec złapał jego lekki strzał podcinką. Litwin zrehabilitował się w ostatniej minucie, dobijając z bliska strzał Bezjaka.

W następnej kolejce Korona zagra na wyjeździe z Legią Warszawa (27 kwietnia, godz. 20.30), a Jagiellonia podejmie Wisłę Kraków (29 kwietnia, godz. 18).

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.