Mecz Górnika Zabrze z Wisłą Płock zapowiadał się niezwykle emocjonująco, bo obie ekipy walczą o czwarte miejsce, która może dawać awans do europejskich pucharów. Wydaje się, że presja spętała nogi obu drużyn, bo w pierwszych minutach na boisku działo się niewiele. Górnik atakował bardzo zachowawczo, a Wisła czaiła się na swojej połowie.
Po 30. minutach do głosu zaczęła jednak dochodzić Wisła Płock, która zyskała przewagę. Starania graczy Jerzego Brzęczka opłaciły się pod koniec pierwszej połowy, a kapitalnym golem popisał się Alan Uryga, który został w polu karnym Górnika po stałym fragmencie gry. Uryga dostał kapitalne podanie od Dominika Furmana i uderzył tak, że Tomasz Loska był absolutnie bez szans.
24-letni obrońca zdobył już drugiego gola w drugim kolejnym meczu. Co więcej. To już trzecia bramka stopera w tym sezonie Ekstraklasy.
W drugiej połowie Górnik rzucił na boisko wszystko co miał najlepszego. Niestety, bardzo widoczny był brak kontuzjowanego Igora Angulo. Gracze Brosza naciskali, ale brakowało dokładności i "ostatniego podania". Wisła była znakomicie ustawiona przed swoim polem karnym i rozbijała większość ataków.
W dobrej dyspozycji był także Thomas Dahne, który kilka razy popisał się świetną interwencją. W tym momencie Wisła Płock ma 53 punkty i zajmuje czwarte miejsce, Górnik Zabrze ma trzy oczka mniej i jest na piątej pozycji.