Ekstraklasa. Piotr Reiss: Czy pójdę na mecz z Legią? Nie wiem czy dożyję

- Nie chcę o tym rozmawiać, odsyłam do mojego Facebooka, tam napisałem, co myślę - mówi Piotr Reiss, gdy pytamy, na ile zabolały go transparenty, które kibice Lecha Poznań wywiesili na sobotnim meczu z Górnikiem Zabrze. "Chciałeś być legendą a zostałeś mendą" - przeczytał pod swoim adresem były napastnik, który dla "Kolejorza" strzelił w ekstraklasie 109 goli.

Reiss pod koniec marca w rozmowie z TVP Sport powiedział tak:

- Boli to, że Lech nie gra na swojej licencji, tylko na licencji Amiki. Myślę, że to Kolejorz ma tradycje i historię, a w dziwny sposób zostało to rozmyte. Żal mi tego, bo Lech – odkąd pamiętam – był zawsze klubem kibiców, a to wszystko się teraz zamydliło. Nie ma dla mnie ten klub takiej więzi, duszy, dzięki czemu żyło nim kiedyś całe miasto. A gdy teraz patrzę... Gdyby nie studenci, kibice przyjezdni spoza Poznania, z Wielkopolski, to myślę że coraz mniej mówiłoby się teraz o tym zespole. Bardzo nad tym ubolewam, bo historia tworzyła się prawie sto lat, a powoli to zanika...

O te słowa kibice Lecha mają do byłego zawodnika klubu pretensje. Jak się okazuje, na tyle duże, że postanowili je wyrazić publicznie, w niewybrednych słowach.

Chodzi o płachtę z napisem „Chciałeś być legendą a zostałeś mendą”. Na drugim transparencie napisano: „Reiss – jak od Rutka kasę brałeś na licencję nie narzekałeś” (Rutek to prezes Rutkowski).

Reiss zaczynał i kończył karierę w Lechu, spędził w nim 15 sezonów, zdobył dwa Puchary Polski, Superpuchar Polski, był królem strzelców ekstraklasy. Z Lechem sympatyzuje od dawna, kibicował mu już jako dziecko.

- Nie chcę rozmawiać o tej sytuacji. Odsyłam do mojego Facebooka, tam napisałem, co myślę i nie mam więcej do dodania – mówi teraz.

Oświadczenie byłego lechity wygląda tak:

O jedną ważną rzecz próbujemy Reissa dopytać:

- Wybierze się Pan na stadion Lecha 20 maja, żeby zobaczyć mecz ostatniej kolejki ekstraklasy z Legią, być może decydujący o mistrzostwie Polski?

- Pan mnie pyta czy pójdę na mecz z Legią? Nie wiem czy dożyję – odpowiada. – Ja nie wiem, co będę robił jutro. No, może co jutro, to wiem. Ale nie wiem, co będę robił pojutrze. Nie chcę rozwijać tego tematu – kończy Reiss.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.