Ekstraklasa. Trener Arki po zwycięstwie z Legią: Nasza harówka się opłaciła. Będę rządził w domu

- Gratuluję moim zawodnikom. Nasza harówka się opłaciła. Wygraliśmy, a ja będę mógł rządzić w domu, bo młody - mój syn, który gra w Legii - nie będzie mógł nic powiedzieć - cieszył się Leszek Ojrzyński, trener Arki Gdynia, która w Wielką Sobotę pokonała na własnym stadionie Legię Warszawa 1:0.

Arka na zwycięstwo z Legią czekała blisko 40 lat. Ale w końcu się doczekała. Mistrz Polski był bezradny, kompletnie nie potrafił przeciwstawić się grającej pressingiem drużynie Leszka Ojrzyńskiego (więcej o meczu - TUTAJ). 

- Gratuluję moim zawodnikom. Nasza harówka się opłaciła. Wygraliśmy, a ja będę mógł rządzić w domu, bo młody - mój syn, który gra w Legii [15-letni Jakub Ojrzyński na co dzień jest bramkarzem rezerw, ale w ostatnich dniach trenował z drużyną Romeo Jozaka] - nie będzie mógł nic powiedzieć - cieszył się po meczu Leszek Ojrzyński.

I dalej chwalił swoich piłkarzy: - Dobrze się spisali. Co prawda końcówka meczu, a właściwie cała druga połowa była taka, że daliśmy się zepchnąć do obrony. Ratowaliśmy się zmianami w przednich formacjach, jedna z nich wymuszona była kontuzją. Ale daliśmy radę, to jest najważniejsze.

- To był mój szósty mecz z Legią i kolejny raz nie oddała strzału, a w tych poprzednich też miała klasowych zawodników, m.in. Daniela Ljuboję - przypomniał wszystkim Ojrzyński.

- Dziękuję też za wsparcie kibicom. Było ich na stadionie aż 12 tys. Mocno nas dopingowali. To też dzięki ich wsparciu udało nam się pokonać Legię. Czekają nas w Gdyni wesołe święta. Dziękuję im jeszcze raz - podkreślił Ojrzyński.

Arka na kolejkę przed podziałem ligi na grupę spadkową i mistrzowską zajmuje ósme miejsce w tabeli (może spaść na dziewiąte, jeśli w poniedziałek Zagłębie nie przegra z Jagiellonią; początek meczu o 15.30). 7 kwietnia zagra na wyjeździe z Lechią Gdańsk (godz. 18).

Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.