Ekstraklasa. Legia pokonuje Lechię Gdańsk. Piłkarze mistrzów Polski wracają na właściwe tory? [OCENY]

W hicie 12. kolejki Lotto Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała na własnym boisku Lechię Gdansk 1-0. Jedyną bramkę dla gospodarzy zdobył Jarosław Niezgoda. Po niedzielnym zwycięstwie mistrzowie Polski awansowali na 6. miejsce w tabeli.

Arkadiusz Malarz: 4. Bardzo solidny występ bramkarza Legii, który w kilku groźnych sytuacjach uratował warszawską drużynę przed stratą bramki. W pierwszej połowie popisał się efektowną paradą po strzale Marco Paixao, a w drugiej części spotkania w sytuacji sam na sam okazał się lepszy od jego brata - Flavio. Poza tym dobrze wychodził do dośrodkowań i był skoncentrowany i czujny, co udowodnił dobrym wyjściem przed pole karne i wybiciem piłki w aut w 19. minucie spotkania.

Adam Hlousek: 3. W defensywie bez błędów. Poprawnie wykonywał swoje zadania i popisał się kilkoma dobrymi interwencjami, szczególnie w pierwszej połowie kiedy skutecznie powstrzymywał próby akcji indywidualnych Flavio Paixao. Zabrakło jednak jego wsparcia i dośrodkowań w akcjach ofensywnych.

Michał Pazdan: 4-. Pierwszy mecz Pazdana w tym sezonie ligowym bez rażących błędów. Wydaje się, że reprezentant Polski wreszcie przeniósł dyspozycję z meczów międzynarodowych na boiska Lotto Ekstraklasy. Zanotował wiele wygranych pojedynków główkowych, nie gubił krycia i poprawnie asekurował partnerów z defensywy.

Inaki Astiz: 3,5. Solidny mecz w wykonaniu Astiza. Bardzo dobrze uzupełniał środek obrony i współpracował z Michałem Pazdanem. Nie popełnił żadnego błędu stwarzającego zagrożenie. W pierwszej połowie po stałym fragmencie gry oddał strzał na bramkę, jednak minimalnie niecelny.

Łukasz Broź: 2,5. Przez większość meczu dobrze wykonywał swoje zadania w obronie, jednak podobnie jak Hlousek nie pomagał w ofensywie. Zabrakło jego wejść oskrzydlających i pomocy osamotnionemu Guilherme. Nie ustrzegł się również kilku błędów.

Tomasz Jodłowiec: 2. Jeden z najsłabszych na boisku. Nie popełniał bardzo poważnych błędów, ale również niczym szczególnym się wyróżnił.

Krzysztof Mączyński: 3. W pierwszej połowie dzięki niemu Legia rządziła w środkowej strefie. Zanotował wiele ważnych przechwytów, pomagał przy stałych fragmentach defensywnych, a ofensywne wykonywał sam. Kilka razy zagrywał groźne prostopadłe piłki w kierunku Jarosława Niezgody. Pod koniec pierwszej połowy spotkania zderzył się z Łukaszem Broziem, przez co potrzebował pomocy medycznej. Po zmianie stron był zupełnie niewidoczny i został zmieniony w 69. minucie.

Michał Kucharczyk: 4-. Bardzo aktywny w pierwszej połowie. Stwarzał ogromne problemy obrońcom Lechii. Odegrał kluczową rolę w akcji bramkowej, kiedy otrzymał świetne podanie od Guilherme, zszedł do środka i strzelił na bramkę Lechii,a Dusan Kuciak jego uderzenie obronił tak niefortunnie, że przy dobitce Jarosława Niezgody nie miał żadnych szans. W drugiej połowie był mniej widoczny, ale w końcówce oddał bardzo groźny strzał, który jednak obronił bramkarz gości.

Guilherme: 3. Przeprowadził kilka dynamicznych akcji na skrzydle, było ich jednak za mało. Jednak to właśnie on rozpoczął akcję bramkową Legii, posyłając bardzo dokładne podanie do Michała Kucharczyka. Przed przerwą Brazylijczyk zagrał podobną piłkę, ale w tej akcji lepszy od Niezgody okazał się bramkarz gości.

Kasper Hamalainen: 2-. W pierwszej połowie kompletnie niewidoczny, nie stwarzał żadnego zagrożenia w ataku, był zagubiony, często łapany na spalonym. W pierwszym kwadransie drugiej części meczu w jego grze nic się nie zmieniło, przez co został zmieniony przez Hildeberto.

Jarosław Niezgoda: 4-. Solidny występ młodego napastnika. Trzeci mecz w tym sezonie w pierwszym składzie i trzeci gol. W pierwszej połowie najbardziej aktywny w drużynie gospodarzy. W 8. minucie wykorzystał złą interwencję Dusana Kuciaka, dzięki czemu zdobył bramkę dającą Legii trzy punkty. Po zmianie stron mało widoczny.

Hildeberto: 2-. Wszedł na boisko w 60 minucie, miał więc wystarczająco dużo czasu do zaprezentowania swoich umiejętności. W ofensywie nie pokazał co prawda niczego szczególnego, ale wywalczył kilka stałych fragmentów gry.

Thibault Moulin: 2-. Pojawił się na placu gry 20 minut przed zakończeniem spotkania. Nie wniósł jednak nic do gry Legii w środkowej strefie, w której w drugiej połowie dominowała Lechia.

Michał Kopczyński grał zbyt krótko, by móc go ocenić.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.