Ekstraklasa. Szokujące słowa trenera Lecha na temat swojego piłkarza. "Nie gra, bo nie chce przedłużyć kontraktu"

- Kamil Jóźwiak? Bardzo dobry zawodnik, ale chciałbym stawiać na piłkarzy, którzy wiążą z Lechem swoją przyszłość. A on i jego agent nie wiem, czy wiążą. Jóźwiak nie gra, bo negocjuje kontrakt i póki co nie chce go przedłużyć. Ale to zdolny chłopak, dlatego chciałbym, żeby z nami został, był przyszłością Lecha - mówi Nenad Bjelica.

312 - tyle minut (na 1530 możliwych) w tym sezonie spędził na boisku Kamil Jóźwiak. 19-letni pomocnik Lecha domaga się gry. Domagają się też dziennikarze, którzy na piątkowej konferencji prasowej zapytali Nenada Bjelicę o tego zawodnika.

- Kamil Jóźwiak? Bardzo dobry zawodnik, ale chciałbym stawiać na piłkarzy, którzy wiążą z Lechem swoją przyszłość. A on i jego agent nie wiem, czy wiążą - wypalił Bjelica.

I dalej wyjaśniał: - Jóźwiak nie gra, bo negocjuje kontrakt i póki co nie chce go przedłużyć [obecny wygasa w czerwcu 2018 r., a nie jak dotychczas podawano w czerwcu 2019 r. - taką informację podał w piątek na Twitterze dziennikarz "Przeglądu Sportowego" Maciej Henszel]. Ale to zdolny chłopak, dlatego chciałbym, żeby z nami został, był przyszłością Lecha. Młodzi piłkarze nie mogą jednak mieć takich samych wymagań jak starsi zawodnicy. My chcemy stawiać na młodzież, ale przede wszystkim na taką młodzież, która chce grać w Lechu.

Trener Kolejorza przyznał również, że w ostatnich meczach nie widział w swojej drużynie lidera, kogoś, kto poderwie zespół do lepszej gry. - Radosław Majewski nie był w dobrej formie, Darko Jevtić nie mógł grać, a ich zmiennicy wnosili niewiele - wskazał Chorwat.

I dodał: - Już przed meczem z Pogonią mówiłem drużynie, że nie gramy dobrze [Lech zremisował 0:0], po meczu z Koroną mówiłem to samo [Lech wygrał 1:0]. Ostatnia porażka ze Śląskiem [Lech przegrał 0:2], to był dla nas zimny prysznic. Pobudka przed meczem z Legią, która jest idealnym rywalem, by się przełamać.

Bjelica został zdyskwalifikowany na dwa ligowe spotkania po tym, jak we Wrocławiu sędzia Paweł Gil odesłał go na trybuny. Na ławce w meczu z Legią i potem z Jagiellonią zastępować będzie jego asystent, Rene Poms. - To nie ja będę miał problem, tylko Szymon Marciniak [sędzia meczu Lech - Legia], bo Rene jest przy linii jeszcze bardziej żywiołowy niż ja - uśmiechnął się Bjelica.

- Moja obecność na trybunach nie będzie miała jednak żadnego wpływu na zespół. Z Rene znamy się od wielu lat, pracujemy razem długo i on wie, jak ja myślę, jakie jest moje podejście do drużyny - dodał Chorwat.

Początek meczu Lech - Legia w niedzielę o 18. Transmisja w Canal+, relacja na żywo w Sport.pl i w aplikacji mobilnej Sport.pl LIVE.

Więcej o:
Copyright © Agora SA