Górnika recepta na sukces. Czy zabrzanie mogą sięgnąć po tytuł?

Recepta na sukces? Wstawić do składu kilku młodych zawodników, dorzucić im dwóch doświadczonych Hiszpanów, postawić na ofensywny futbol, zapełnić trybuny i gotowe. Efekt? Drugie miejsce po dziewięciu kolejkach. W Zabrzu tak to mniej więcej wygląda.

Górnik Zabrze po awansie do ekstraklasy na dzień dobry rozbił Legię Warszawa, później poszedł za ciosem. - Ta recepta to oczywiście spore uproszczenie. Gdyby to było takie proste, wszyscy by z niej korzystali - mówi w rozmowie ze sport.pl Maciej Murawski, były piłkarz, obecnie ekspert Canal Plus.

- Momentami jestem zszokowany postawą Górnika. W poprzednim sezonie też mnie zaskoczyli, bo wydawało się, że nie mają szans na awans, a wrócili do ekstraklasy. Teraz ci młodzi zawodnicy idą siłą rozpędu. Imponują przygotowaniem fizycznym, polotem i fantazją - twierdzi Andrzej Iwan, były piłkarz Górnika i reprezentacji Polski.

Chcieli karać, a dali premię

W poprzednim sezonie piłkarze Górnika przeżyli spore turbulencje. Po pierwszej części sezonu (19 kolejek) byli na 8. miejscu ze stratą ośmiu punktów do miejsca premiowanego awansem. Wiosną też nie zachwycali. Po porażce z ostatnim w tabeli Kluczborkiem sytuacja w Zabrzu zrobiła się napięta. Kibice wydali oświadczenie, w którym domagali się ukarania piłkarzy. Oto fragment oświadczenia (pisownia oryginalna):

"W związku z brakiem zaangażowania i totalną kompromitacją w meczu MKS Kluczbork – Górnik Zabrze, jakiej dopuściła się drużyna piłkarzy i trenerów Górnika Zabrze, domagamy się od zarządu klubu, w osobie Pana Prezesa Bartosza Sarnowskiego, natychmiastowego ukarania całego zespołu, karą finansową a zawodników którzy takiej kary nie przyjmą – przesunięciem do zespołu rezerw (...) Zawodnikom którzy tego nie rozumieją i nie chcą w Górniku grać, należy jak najszybciej podziękować!"

Wtedy jeszcze nic nie wskazywało na to, że Górnik jest w stanie się podnieść. Portal 90 minut.pl wyliczył, że zabrzanie mają jeden procent szans na awans. Po porażce drużyny z Roosvelta z Chrobrym Głogów w 28. kolejce koledzy z katowickiego oddziału "Gazety Wyborczej" dali taki tytuł: "Kolejna porażka Górnika Zabrze. Zapomnijcie o awansie". Drużyna Marcina Brosza traciła wówczas 7 punktów do drugiego w tabeli Zagłębia Sosnowiec. Kolejka drużyn walczących o awans była spora. Górnik stał na jej końcu, z marnymi perspektywami.

Jednak od następnego spotkania piłkarze Górnika wcisnęli gaz do dechy i mijali kolejnych rywali. Wygrali sześć razy z rzędu, w tym czasie rywale potykali się o własne nogi i w Zabrzu mogli świętować. Po roku nieobecności Górnik wrócił do ekstraklasy, a kibice ufundowali piłkarzom... premię w wysokości 100 tysięcy złotych.

Jedenastka pełna młodych żołnierzy

W przerwie letniej w Zabrzu nikt nie szastał pieniędzmi. Drużynę wzmocnili: Damian Kądzior, Michał Koj i Mateusz Wieteska. To nie były nazwiska z najwyższej półki, ale Marcin Brosz dla każdego z nich znalazł miejsce w podstawowym składzie. - Górnik musi radzić sobie z problemami finansowymi, które powstały przed wieloma laty, więc nie mógł pozwolić sobie na drogie transfery. W Zabrzu dokonali idealnych wzmocnień. Brawa dla trenera, skautingu i ludzi, którzy te decyzje podejmowali. Po letnich transferach Górnik stał się jeszcze mocniejszy - uważa Murawski.

W rubryce "odeszli" widnieją nazwiska: Adama Dancha, Aleksandra Kwieka, Bartosza Kopacza, Dawida Plizgi i Rafała Kosznika. W Zabrzu nikt po nich nie płakał. W ostatnim meczu ze Śląskiem Wrocław (2:2) w składzie zabrzan było sześciu zawodników, którzy kilka miesięcy wcześniej zagrali w spotkaniu z Kluczborkiem, po którym kibice wydali wspomniane wcześniej oświadczenie.

Marcin Brosz na ligowe poligony posyła bardzo młodych żołnierzy. Bramki pilnuje 21-letni Tomasz Loska, przed nim gra 20-letni Mateusz Wieteska, po prawej stronie lub w środku biega 19-letni Ambrosiewicz, w pomocy rządzi 20-letni Szymon Żurkowski. Są jeszcze bracia Łukasz i Rafał Wolsztyńscy, bliźniacy mają po 23 lata. Rafał Kurzawa jest o rok od nich starszy. W spotkaniu z Termaliką średnia wieku w Górniku wynosiła 23,1 lat. W tym meczu nie wystąpił Igor Angulo, który ze swoimi 33 wiosnami na karku zawyża tę liczbę.

Trener Górnika praktycznie cały czas stawia na tych samych ludzi. - Zdaję sobie sprawę, że w dalszej fazie sezonu będzie potrzebna rotacja w składzie, bo inaczej nie damy rady - powiedział Brosz w rozmowie z oficjalną stroną Górnika. - Na razie trener nie musiał rotować składem, bo zespół dobrze funkcjonuje. Rotacja to jest wyższa szkoła jazdy, ale w Górniku nie ma na razie takiej potrzeby, bo przecież zabrzanie nie grają w europejskich pucharach. Brak rotacji powoduje, że są lepiej zgrani, działają automatyzmy i piłkarze są pewniejsi siebie - zauważa ekspert Canal Plus.

Nawałka wyśle powołanie do Zabrza?

Od początku sezonu najwięcej mówi się o Igorze Angulo, który strzela gole niemal w każdym spotkaniu. Nie pokonał tylko bramkarzy Arki i Cracovii. Hiszpan jest gwiazdą Górnika. W sumie to jednak za mało powiedziane, on jest gwiazdą ligi. - Trudno sobie wyobrazić Górnika bez Angulo, ale jego postawa, jest pokłosiem gry całej drużyny. Hiszpan świeci przykładem, jeżeli chodzi o przygotowanie piłkarskie. Młodsi zawodnicy na pewno są w niego wpatrzeni - mówi Iwan.

Do tej pory Górnik tylko w jednym meczu musiał radzić sobie bez Angulo, tak było w Niecieczy. Wtedy sprawy w swoje ręce wzięli Damian Kądzior i Łukasz Wolsztyński. - Angulo ma kłopoty z mięśniem przywodzicielem i dwa tygodnie temu, po meczu z Wisłą Płock, wydawało się, że musi się to skończyć operacją. To na pewno wiązałoby się z kilkutygodniową pauzą i potem pracą nad powrotem do wysokiej formy. A jednak na szczęście jest szansa, że dogra do końca sezonu, że przynajmniej na razie wystarczy leczenie profilaktyczne – mówi trener Górnika, cytowany przez "Przegląd Sportowy". Hiszpan w kolejnym meczu już zagrał i wbił gola Śląskowi.

- Komplementując Angulo, nie możemy zapomnieć o Rafale Kurzawie, który ma sporo asyst. Bez jego podań dorobek Hiszpana prawdopodobnie nie byłby tak imponujący - dodaje Murawski. Oprócz Angulo i Kurzawy wyróżnić należy też Loskę, Suareza, Wieteskę, Żurkowskiego, Łukasza Wolsztyńskiego. Tak naprawdę po udanym początku sezonu każdy zawodnik Górnika zasługuje na dobre słowo. Postawę piłkarzy z Roosvelta docenił Czesław Michniewicz. Selekcjoner kadry U-21 w eliminacyjnym meczu z Gruzją skorzystał z usług Mateusza Wieteski i Szymona Żurkowskiego. Powołanie wysłał także Tomaszowi Losce, ale jego akurat posadził na ławce.

Nie można wykluczyć, że niebawem powołania do Zabrza będzie wysyłał też Adam Nawałka. - Selekcjoner i jego sztab na pewno mają Górnika rozpracowanego. Myślę jednak, że Żurkowski, Wieteska czy Ambrosiewicz muszą najpierw zebrać szlify w młodzieżówce. Jeśli wiosną będą się utrzymywali w takiej formie, to jestem przekonany, że Adam Nawałka nie będzie się bał sięgnąć po tych zawodników - mówi Murawski.

A czy już dzisiaj jakieś nazwisko piłkarza Górnika może widnieć w notesie selekcjonera? - Możliwe, że selekcjoner wpisał tam Rafała Kurzawę. Nawałka daję szansę zawodnikom, którzy wyróżniają się w lidze, dlatego w najbliższym czasie piłkarz Górnika powinien spodziewać się powołania do kadry. Nie twierdzę jednak, że wskoczy on od razu do składu, ale na zgrupowaniu może się pokazać - dodaje Iwan.

„Tacy trenerzy powinni pracować w elicie”

Nie możemy zapominać, kto stoi na czele tej młodej armii. Za wyniki zabrzan odpowiada Marcin Brosz, który drużynę z Roosevelta objął w czerwcu 2016 roku, czyli chwilę po tym, jak wyleciała ona z ekstraklasy. - Naszym głównym celem jest odbudowa marki Górnik Zabrze, prestiżu klubu. Chcemy wspólnie to budować - mówił Brosz po podpisaniu kontraktu.

Trener krok po kroku realizuje swój plan. Potrzebował sezonu, żeby wrócić z Górnikiem do ekstraklasy. Przeprowadził w drużynie rewolucję, w kadrze zostało raptem kilku piłkarzy, którzy swoim nazwiskiem firmowali spadek z ekstraklasy. Brosz nie bał się podejmować trudnych decyzji. Zrezygnował z wielu doświadczonych zawodników, wolał postawić na młodych. Eksperyment się powiódł i w Zabrzu chyba nikt już nie tęskni za Adamem Nawałką.

- Marcin Brosz po raz kolejny pokazał, że jest bardzo dobrym trenerem. Wykonał trudną pracę w I lidze, nie załamały go te wszystkie kryzysy i perypetie. Dobrze, że wrócił do ekstraklasy, bo tacy trenerzy powinni w niej pracować - mówi Murawski. - Poszedł niełatwą drogą. Większość trenerów godzi się na byle jakich piłkarzy z zagranicy, bo różne są układy menedżerskie. Pamiętajmy, transfery to nie tylko umiejętności piłkarzy. Marcin poszedł w odwrotnym kierunku, stawia na młodych i to jest jego autorska robota - mówi Iwan.

Latem w mediach pojawiła się informacja, że Brosz jest brany pod uwagę jako potencjalny następca Marcina Dorny. Ostatecznie trenerem młodzieżówki został Czesław Michniewicz. W Zabrzu odetchnęli z ulgą.

Nie mówcie, że gracie o tytuł

Możliwe, że w zimowym oknie transferowym przy Roosevelta będzie panował spory ruch, skauci nie są głusi, ani ślepi. - Na miejscu młodych zawodników Górnika nie spieszyłbym się z zagranicznym wyjazdem. Optymalnym rozwiązaniem dla nich byłby awans do pucharów i zdobycie doświadczenia w Europie. Później mogą myśleć o zagranicznych wojażach, zimą będzie na to za wcześnie - twierdzi Murawski.

W Górniku nikt jeszcze głośno nie artykułuje celów na ten sezon. Za nami dopiero 9 kolejek, ale drugie miejsce w tabeli sprawia, że w Zabrzu apetyt na sukces jest coraz większy. - Piłkarze Marcina Brosza powinni stawiać sobie najwyższe cele, włącznie z walką o puchary czy tytuł, ale na zewnątrz raczej nie powinni o takich rzeczach mówić, bo to zwiększa presję. W razie niepowodzenia będzie większe rozczarowanie - uważa ekspert Canal Plus.

Górnik na występ w europejskich pucharach czeka od 1995 roku, mistrzostwo Polski po raz ostatni świętował w 1988 roku. Głód sukcesu jest wyczuwalny. Po udanym początku rozgrywek są podstawy, żeby w Zabrzu patrzyli z optymizmem w przyszłość, a nawet po cichu marzyli. - Pytanie, czy te puchary to faktycznie takie marzenie? Odnoszę wrażenie, że one wszystkim już obrzydły. Wyglądamy w nich jak ubodzy krewni, nawet wśród azerskich drużyn. Ja chciałbym, żeby każdy z zawodników Górnika został doceniony przez selekcjonerów kadry U-21 czy dorosłej reprezentacji, żeby podnosili oni swoje kwalifikacje. Wtedy Górnik będzie beneficjentem ich formy - mówi Iwan.

- Liga jest wyrównana, każdy może wygrać z każdym. Tym bardziej Górnik, który ma takiego snajpera jak Angulo, takiego asystenta jak Kurzawa i taką publiczność. Można zdobyć tytuł, grając w taki sposób, jak Górnik. Atletico Madryt prezentowało podobny styl i wygrało rozgrywki w Hiszpanii - kończy Murawski.

Więcej o:
Copyright © Agora SA