W pierwszej połowie meczu w Gdynii działo się niewiele, a piłkarzom obu drużyn brakowało dokładności. Kibice co rusz oglądali niedokładne dośrodkowania i podania ,,do nikogo''
Pod koniec pierwszej połowy zaatakowała Pogoń Szczecin. Zbozień za słabo kopnął piłkę do swojego bramkarza. Do futbolówki dopadł Formella, który dzióbnął piłkę przed Steinborsem. Łotysz podciął napastnika, a sędzia Marciniak podyktował jedenastkę. Karnego na gola zamienił Guyrsco, a Maciej Skorża mógł wreszcie odetchnąć.
Na początku drugiej połowy było już 0:2. Najpierw bokiem boiska pobiegł Guyrsco, który dośrodkował piłkę, a w polu karnym mieliśmy festiwal nieporadnych interwencji. W rezultacie wybicie Szwocha wpadło do bramki strzeżonej przez Steinborsa.
Pod koniec meczu mieliśmy jeszcze jeden rzut karny. Najpierw piłkę nieporadnie stracił Szwoch, a Drygas zatańczył w polu karnym z Danchem. Były piłkarz Górnika powalił Drygasa, a sędzia Marciniak znowu wskazał na ,,wapno''. Po wykonaniu rzutu karnego na listę strzelców wpisał się Adam Frączczak.
Pogoń pewnie wygrała z Arką Gdynia 3:0 i była to pierwsza porażka Portowców w tym sezonie. Jedyną niepokonaną drużyną w Ekstraklasie zostało Zagłębie Lubin, które w poniedziałek zagra z Wisłą Kraków.
Dzięki wygranej z Arką Pogoń ma już 7 punktów i wydostała się ze strefy spadkowej.