Hlousek i Guilherme kontuzjowani. Duże problemy kadrowe Legii przed meczem z Wisłą Płock

Legia Warszawa zremisowała w czwartek z Sheriffem Tyraspol w pierwszym meczu fazy play-off kwalifikacji do Ligi Europy. W meczu z mistrzem Mołdawii urazów nabawiło się dwóch piłkarzy, których występ w niedzielnym spotkaniu ligowym z Wisłą Płock stoi pod znakiem zapytania. Kilku innych piłkarzy również nie zagra z powodu problemów zdrowotnych.

- Na dziś koncentrujemy się na Wiśle Płock. Będą zamiany w składzie na ten najbliższy mecz. To jest nieuniknione i konieczne z różnych powodów – kontuzji, obić, zmęczenia. To jest normalne. Przed tym spotkaniem będą jeszcze badania krwi i wtedy dowiemy się, kto będzie musiał odpocząć, a kto będzie gotowy do gry - powiedział na piątkowej konferencji prasowej Jacek Magiera cytowany przez portal "legia.com".

W czwartkowym meczu kontuzji doznał Guilherme, który po jednym ze starć z rywalem opuścił plac gry już w 24. minucie. Brazylijczyk długo leżał na murawie i zszedł utykając. - Na pewno nie zagra Guilherme. Dzisiaj miał rezonans magnetyczny [...] Pierwsze doniesienia nie są zbyt optymistyczne, natomiast chcemy to potwierdzić dokładnymi badaniami - dodał trener warszawskiego zespołu.

Pod znakiem zapytania stoi również występ Adama Hlouska w niedzielnym meczu Ekstraklasy. Czeski obrońca był w czwartek bardzo aktywny, wreszcie pomagał w ofensywie i nie popełniał błędów w defensywie. Zacięta walka z rywalami kosztowała 28-latka jednak bardzo dużo. - Po tomografii komputerowej też jest Adam Hlousek, który wczoraj dwa razy zderzył się z zawodnikami przeciwnej drużyny, jest podejrzenie wstrząśnienia mózgu. Także jego występ w Płocku też jest pod ogromnym znakiem zapytania, ale też czekam na wyniki badania - skomentował stan zdrowia swojego zawodnika Magiera.

Poza Hlouskiem i Guilherme, z kadry na mecz z Wisłą Płock wypadnie najprawdopodobniej Michał Kopczyński. Jak przyznał Jacek Magiera, środkowy pomocnik Legii w czwartek rano miał 40 stopni gorączki i w tej chwili nie nadaje się do gry.

Dodatkowo od dłuższego czasu z gry wyłączony jest Miroslav Radović, który niebawem przejdzie operację. Długa przerwa czeka również Jakuba Czerwińskiego, który doznał kontuzji w meczu Pucharu Polski z Wisłą Puławy (4-1).

- Chcemy zdobywać punkty, bo liga jest bardzo ważna. Nie ma czasu na płacz, nie ma czasu na lament. Czas na podwinięcie rękawów i zasuwanie na boisku. Tego będę oczekiwał na boisku, niezależnie od tego, który z piłkarzy wyjdzie. Czy ten kto dostanie szanse od pierwszej minuty, czy wejdzie na ostatnie 30 minut. To musimy zrozumieć i to tylko i wyłącznie w tym kierunku powinno iść. Tego oczekuję. To jest Legia Warszawa, klub, który gra o mistrzostwo Polski. Każdy musi być tego świadomy. Nas będzie rozliczać się przede wszystkim z wyników. Ja to wiem - zakończył 40-latek.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.