Chociaż w pierwszej połowie sobotniego spotkania goli nie było, to mecz stał na niezłym poziomie. Minimalną przewagę w pierwszej połowie mieli goście. Zagłębie mogło nawet prowadzić, ale strzał Jakuba Świerczoka zatrzymał się na poprzeczce bramki Matusa Putnocky'ego.
Mimo że Lech w sobotę nie zachwycał, to w 53. minucie wyszedł na prowadzenie. Z lewej strony do środka podał Radosław Majewski, a bramkę strzałem z dystansu zdobył Situm.
Zagłębie straciło gola, ale to nie podcięło skrzydeł niepokonanej jeszcze w tym sezonie w lidze drużynie. Goście atakowali, napierali, a ich próby wynagrodzone zostały w 81. minucie. Z prawej strony w pole karne Lecha dośrodkował Arkadiusz Woźniak, a błąd Nikoli Vujadinovicia wykorzystał Czerwiński, który strzałem z bliska nie dał szans Putnocky'emu.
Po pięciu meczach Zagłębie jest liderem z 11 punktami na koncie. Zmieni się to jednak, jeśli wieczorem Wisła Kraków pokona Cracovię. Lech zgromadził na razie osiem punktów i pozostał na czwartym miejscu. W przyszłym tygodniu poznaniacy zagrają na wyjeździe z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza, a Zagłębie podejmie Wisłę Kraków.