Igor Angulo robi furorę w Lotto Ekstraklasie. Teraz zaczną się problemy?

Igor Angulo ma za sobą piorunujący debiut w Ekstraklasie. Piłkarz Górnika Zabrze w trzech meczach strzelił aż sześć bramek i prowadzi w klasyfikacji strzelców. Hiszpan wystartował lepiej niż Nemanja Nikolić w sezonie 2015/2016. Węgier w trzech spotkaniach strzelił "tylko'' pięć bramek. - Angulo zaczął z bardzo wysokiego poziomu, dlatego oczekiwania wobec niego będą teraz znacznie większe - mówi Andrzej Juskowiak.

Igor Angulo to chyba największe odkrycie nowego sezonu Ekstraklasy. 33-letni piłkarz z Hiszpanii jest aktualnie liderem strzelców Lotto Ekstraklasy i niewiele wskazuje na to, że ktoś mógłby go pozbawić korony króla strzelców. Co interesujące, hiszpański piłkarz w czasie trzech kolejek Ekstraklasy zdobył 1/3 dorobku najlepszych strzelców sezonu 2016/2017. Marcin Robak i Marco Paixao zanotowali wówczas po 18 bramek (w czasie 37 kolejek).

Angulo ma także lepsze wejście do Ekstraklasy niż król strzelców z sezonu 2015/2016. Były piłkarz Legii Warszawa – Nemanja Nikolić w pierwszych trzech meczach strzelił ,,tylko’’ pięć bramek, a sezon zakończył z 28 trafieniami. - Już po pierwszej kolejce, w której Górnik grał z Legią a Angulo strzelił dwie bramki, zwróciłem uwagę na grę Hiszpana. Wystawiłem mu wówczas najwyższą możliwą notę za debiut w Ekstraklasie, bo wyglądał naprawdę dobrze. Hiszpan pokazał, że ma świetnie ułożoną nogę lewą nogę i nawet w tych najważniejszych momentach nie uderza z prostego podbicia, tylko szuka technicznego strzału wewnętrzną częścią stopy. A że ma odpowiednie umiejętności techniczne, to wiele mu wychodzi – mówi były reprezentant Polski, Andrzej Juskowiak.

Strzelał na zawołanie

Jeśli popatrzymy na dotychczasową karierę Angulo, to można zauważyć, że Hiszpan praktycznie wszędzie strzelał bramki. Jego łączny bilans to 223 mecze i aż  81 bramek. Piłkarz dołożył do tego 14 asyst. Jeśli podzielimy to przez liczbę minut, które spędził na murawie, to łatwo dojść do wniosku, że Angulo przez całą karierę strzela średnio co 178 minut – to bardzo przyzwoity wynik.

Właśnie te statystyki zostały dostrzeżone przez Marcina Matuszewskiego, który szerszej  publiczności znany jest jako raper o pseudonimie: „Pan Duże Pe’’. Matuszewski od 2015 roku jest licencjonowanym pośrednikiem transferowym. - Skoro gość strzelił w ostatnich 150 meczach kilkadziesiąt goli i robił to w zasadzie bez przerwy, to coś w nim musi być. Taka regularność nie wzięła się z przypadku. Analizowałem materiały wideo, szukałem dziury w całym, ale jej nie znalazłem. - mówi w rozmowie z Przeglądem Sportowym Marcin Matuszewski.

Złoty strzał Górnika Zabrze

Angulo trafił do Górnika Zabrze w sierpniu 2016 roku i już w pierwszym sezonie na zapleczu Ekstraklasy pokazał, że potrafi strzelać. Hiszpan zagrał 32 meczach Nice 1. ligi i zdobył 17 bramek. Oprócz awansu dla Górnika Zabrze udało się również zgarnąć koronę króla strzelców.

Wszyscy się jednak zastanawiali, czy 33-letni piłkarz będzie umiał się odnaleźć w Ekstraklasie, w której dominuje siła i przygotowanie fizyczne. Okazało się, że  obawy były nieuzasadnione, bo w pierwszych meczach napastnik przerastał wszystkich rywali.  - Angulo zaczął z bardzo wysokiego poziomu, dlatego oczekiwania wobec niego będą teraz znacznie większe. Dopóki jednak gra Górnika będzie wyglądała tak jak teraz, a przestrzenie pomiędzy formacjami rywali będą duże, to Angulo powinien mieć łatwość dochodzenia do sytuacji podbramkowych. Tym co odróżnia go od innych napastników jest właśnie wyszkolenie techniczne. Z perspektywy telewizora czy trybun tylko wydaje się, że  sytuacja jeden na jednego jest prosta do wykorzystania, ale  w rzeczywistości tak nie jest. Piłkarz musi kontrolować nie tylko bramkarza, ale także goniących go zawodników. Angulo pokazał, że chociaż nie ma wielkiej szybkości, to umie tak ustawiać sobie piłkę, że jest w stanie kontrolować sytuację – mówi Juskowiak.

Będzie coraz trudniej

Przed Hiszpanem kilka ciężkich meczów, bo teraz uwaga obrońców i defensywnych pomocników będzie skupiona właśnie na nim. Może to oznaczać, że w najbliższych meczach Angulo nie będzie już tak efektowny, jak w pierwszych kolejkach sezonu i powtórzy się kazus Eduardsa Visniakowsa, który w pierwszych czterech meczach sezonu 2013/2014 strzelił pięć bramek dla Widzewa Łódź, a po kolejnych 32 meczach miał raptem siedem bramek więcej.

- Jedynym mankamentem może być to, że Angulo nie jest już najmłodszym zawodnikiem i nie wiadomo, jak zniesie trudy sezonu. Wiadomo, że teraz będzie się na nim skupiała uwaga obrońców, a poprzeczka, którą sobie ustawił również jest bardzo wysoko. Z drugiej strony jest już doświadczony i powinien wiedzieć jak odpowiednio przygotować się do meczów – zakończył były napastnik reprezentacji Polski

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.