Mistrzem Legia lub Lech. Śląsk niespodzianką? Nieporozumienia w Kielcach i Płocku, czyli eksperci typują Ekstraklasę

Kto zostanie mistrzem Polski, a kto bić się będzie o utrzymanie? Gdzie dokonano najciekawszych transferów, a kto stracił najwięcej? O typy przed startem Ekstraklasy poprosiliśmy ekspertów i dziennikarzy zajmujących się polską ligą.

W piątek, meczem Wisły Płock z Lechią Gdańsk, zainaugurowany zostanie sezon 2017/18 w Ekstraklasie. Przed startem ligi zadaliśmy kilka pytań zajmującym się nią ekspertom i dziennikarzom.

1.Najciekawsze transfery przeprowadzono w...

Mateusz Borek (komentator Polsatu Sport): Lechu Poznań. Oczywiście wolałbym, żeby drużyna była bardziej polska. Znając jednak potrzeby rynku, rozumiem że naszych młodych, zdolnych piłkarzy się sprzedaje i zastępuje wartościowymi graczami z zagranicy.

Tomasz Frankowski (były gracz reprezentacji Polski, Wisły Kraków, Jagiellonii Białystok): Lechu, ale mówię tu o piłkarzach odchodzących. Wysłanie do Anglii Jana Bednarka, na Ukrainę Tomasza Kędziory, a do Serie A Dawida Kownackiego odbiło się szerokim echem. „Kolejorz” wciąż ma sporo czasu na ewentualne uzupełnienie składu.

Maciej Murawski (ekspert stacji NC+): Lechu i Śląsku Wrocław. Pierwsi sprowadzili kilku ciekawych piłkarzy, których znał i chciał Nenad Bjelica. Drudzy zaś postawili na zawodników znanych z dobrej gry w Ekstraklasie, którzy w ostatnim czasie, z różnych przyczyn, nie grali dużo. Nie znaczy to jednak, że w nadchodzącym sezonie nie będą w stanie znów prezentować wysokiej formy.

Maciej Bartoszek (były trener m.in. Korony Kielce): Lechu i Śląsku. Mam tu oczywiście na myśli transfery do klubu.

Michał Zachodny (Łączy Nas Piłka): Całej ekstraklasie. Już doszło do ponad 70, większość klubów wymieniła ponad połowę podstawowych składów. Codziennie gdzieś ciekawie się dzieje.

Adam Godlewski (zastępca redaktora naczelnego tygodnika Piłka Nożna): Lechu, bo tam jest ich najwięcej. Poza tym są ciekawe, jeśli chodzi o jakość.

Mateusz Januszewski (EkstraStats.pl): Lechu. Widać, że klub był przygotowany na sprzedaż podstawowych zawodników i trener z nowymi graczami mógł pracować niemal od początku przygotowań. To na pewno pomoże na szybkie wkomponowanie, nawet przy takiej liczbie transferów. Ciekawie jest również w Śląsku, choć mam wrażenie, że mimo wielu nowych graczy, we Wrocławiu nadal mają braki w
składzie.

Jan Kałucki (RMF FM): W Lechu i Śląsku. W obu tych drużynach wrażenie robi jednak głównie liczba piłkarzy, a jak pokazuje rzeczywistość – tłum zazwyczaj jest trudny do ujarzmienia. Nie wiem, czy tego typu przebudowa od fundamentów po dach jest wynikiem frustracji oglądania pleców rywali, czy rzeczywistego pomysłu na rozwój drużyny. Ostatni sezon pokazał, że o sile decydowały umiejętności poszczególnych piłkarzy dlatego czekam na występy Christiana Gytkjaera, Floriana Schikowskiego, ale też najnowszych piłkarzy Legii Hildeberto "Berto" Pereiry i Armando Sadiku. 

2. Najbardziej kadrowo stracił/straciła?

Murawski: Legia, bo odszedł od niej Vadis Odjidja-Ofoe. To był najlepszy piłkarz Ekstraklasy, lidera mistrza Polski. Nie wiem, czy przy Łazienkowskiej będą w stanie znaleźć zastępcę dla Belga.

Bartoszek: Korona Kielce.

Zachodny: Legia, bo straciła Odjidję-Ofoe, najlepszego piłkarza ligi - ergo najtrudniejszego do zastąpienia.

Godlewski: Lech i Legia. Odjidji-Ofoe nie da się zastąpić z dnia na dzień. W Poznaniu po stracie Bednarka, Kędziory, Kownackiego drużynie będzie natomiast brakowało polskiego pierwiastka.

Januszewski: Wygląda na to, że Korona nie tylko kadrowo, ale całościowo osłabiła się najbardziej. Zupełnie nie przekonują transfery z niższych lig niemieckich, do tego nowy trener, który pewnie nie zaskarbi sobie sympatii w szatni.

Kałucki: Jagiellonia Białystok. Powtórzenie wyniku z poprzedniego sezonu między innymi bez Wasiljewa będzie wielką sztuką. Największa pustka będzie jednak widoczna nie na boisku, ale na ławce trenerskiej. Odejście Michała Probierza było w Białymstoku większym wydarzeniem, niż wszystkie letnie festiwale razem wzięte. 

3. Przed sezonem zaskoczyło mnie...

Borek: Zwolnienie Marcina Kaczmarka, który od pięciu lat z przeciętnego materiału  lepił drużynę, która wywalczyła awans i utrzymała się w Ekstraklasie.  Zdziwiło mnie też opóźnienie związane z przejęciem Śląska. Takie historie powinny być załatwiane dwa miesiące przed startem sezonu, a ciągle mamy tam tarcia i nieporozumienia.

Frankowski: To, że trener Probierz poszedł do Cracovii, a wcześniej miał być współudziałowcem w Śląsku.

Murawski: Liczba zmian w większości klubów. Mieliśmy już bardzo dużo transferów, zaskakujące zmiany trenerów i właścicieli. Z drugiej strony, zaskakujący był też względny spokój w Lechii Gdańsk, która w przeszłości słynęła z braku stabilizacji.

Bartoszek: Odejście trenera Kaczmarka z Wisły Płock.

Zachodny: Skala zmian w większości klubów. Zupełnie jakby wszyscy byli świadomi swoich słabości i chcieli się poprawić. Tylko czy się uda?

Godlewski: Przede wszystkim nieoczekiwana zmiana trenera w Płocku. Jeśli nie było chemii między władzami Wisły, piłkarzami i trenerem Kaczmarkiem, to wszelkie ruchy należało przeprowadzić po zakończeniu sezonu, a nie robić szopkę teraz.

Januszewski: Zatrudnienie trenera Probierza w Cracovii i wymiana trenera Kaczmarka na Jerzego Brzęczka w Wiśle Płock. Probierza wszyscy już widzieli w którymś z zagranicznych klubów, a zmiany w Płocku do dziś nie rozumiem.

Kałucki: Trzy rzeczy: zatrudnienie trenera Probierza w Cracovii, zwolnienie trenera Kaczmarka w Wiśle Płock, oraz liczba powrotów na nasze boiska. Jan Mucha, Deniss Rakels, Arkadiusz Piech, Adam Matuszczyk (który cały czas czeka na debiut w Ekstraklasie)… ale też wielu młodych piłkarzy, którzy zbierali szlify za granicą - Florian Schikowski, Igor Łasicki, czy Oktawian Skrzecz.

4. Czy król strzelców Ekstraklasy będzie Polakiem?

Borek: To zależy gdzie zagra Marcin Robak. Na tę chwilę w Legii nie widzę kandydata na króla strzelców. W Jagiellonii z Polski też chyba nikogo bym nie wskazał, podobnie jak w Lechu, bo Dawida Kownackiego już tam nie ma. Jak Robak zostanie w Polsce to będzie dla mnie faworytem.

Frankowski: Wydawało mi się, że w tym sezonie szansę w Ekstraklasie miałby Kownacki, ale to już nieaktualne. W tej sytuacji cieszyć się będzie napastnik z zagranicy.

Bartoszek: Mam nadzieję, że tak.

Zachodny: Nie, ponieważ podstawowymi napastnikami czterech czołowych drużyn nie są Polacy. A to przedstawiciele tych klubów mają największe szanse na indywidualną nagrodę.

Godlewski: Skoro w poprzednim sezonie tym tytułem podzielili się Polak z obcokrajowcem, to nie będę zdziwiony jeśli w tym będzie podobnie. Niekoniecznie w roli faworytów widzę natomiast Marcina Robaka i Marco Paixao.

Januszewski: Jeśli Robak zmieni klub i będzie grał o coś więcej niż 14. pozycja w tabeli - jest to możliwe.

Kałucki: Bardzo bym chciał, ale nie wiem kogo miałbym wpisać. Pierwsze nazwisko, jakie przychodzi mi na myśl to Robak, ale nie mam do tej kandydatury większego przekonania, tym bardziej że nie wiadomo gdzie będzie w przyszłym sezonie grał.

5. Mistrzem Polski zostanie...

Borek: Ta drużyna, która będzie najlepsza po sezonie zasadniczym.

Frankowski: Zdziwię się, jak nie będzie to Legia.

Murawski: Legia lub Lech. Jest jednak zdecydowanie za wcześnie, by typować kto z nich okaże się lepszy.

Bartoszek: Tradycyjnie - Legia. Jeśli jej by się nie udało, to byłoby to duże zaskoczenie.

Zachodny: Ten, kto zdobędzie najwięcej punktów. Legia ma 51 proc. szans, czyli najwięcej, ale nie tak sporo, bo np. Lech zaryzykował transferami i trudno zgadnąć co z tego będzie. Dlatego nie warto zgadywać, a po prostu cieszyć się sezonem.

Godlewski: Ten, kto zgromadzi najwięcej punktów i to niepodzielonych! Zupełnie poważnie… Jeśli Legia nadal będzie miała budżet kilka razy wyższy od konkurentów, to jakiekolwiek inne rozstrzygniecie, niż obrona tytułu byłoby sensacją. 

Januszewski: Legia lub Lech. Zadecydują drobne różnice i mecze w fazie finałowej, w której tylko ta dwójka będzie się pewnie liczyć w walce o mistrzostwo. Dużo będzie zależało od postawy obu zespołów w europejskich pucharach. Im dłużej oba kluby będą w nich grały, tym bardziej Legia może być w uprzywilejowanej sytuacji z racji doświadczenia walki na kilku frontach.

Kałucki: Na chwilę obecną powiedziałbym, że Legia. Czekam, co pokażą nowi piłkarze Lecha.

6. Na europejskie puchary załapią się...

Frankowski: Patrząc na budżety to Lech i Lechia, ale biorąc pod uwagę aspekt nieprzewidywalności piłki, to pewnie jakiś kopciuszek w postaci Jagiellonii czy Piasta wyskoczy.

Murawski: Poza Legią i Lechem, Lechia. Spodziewam się, że walczyć będą też Jagiellonia i Śląsk, ale wspomniana trójka jest faworytem.

Bartoszek: Legia, Lech, Jagiellonia, ale stawiam, że mocny będzie też Śląsk.

Zachodny: Legia oraz Lech, plus dwie drużyny, którym uda się utrzymać ich tempo. Fajnie, by w tym sezonie nie był to efekt losowej formy.

Godlewski: Byłbym zdziwiony gdyby na podium zabrakło Lecha i Lechii.

Januszewski: O trzecie miejsce powalczy ktoś z grona Lechia, Jagiellonia i Zagłębie. Jeśli na Podlasiu nie sprzedadzą więcej niż dwóch graczy, to myślę, że trener Ireneusz Mamrot poukłada te klocki w odpowiedni sposób. Niewiadomą jest ciągle Lechia, która drugi sezon z rzędu zawiodła, ale nie doszło w składzie do wielu zmian. Ta stabilność może wyjść gdańszczanom na dobre. Zagłębie ma Filipa Starzyńskiego - jeśli będzie w formie, a drużyna utrzyma tempo pressingu, to mogą wielu zagrozić.

Kałucki: Lech i Lechia , która do sezonu przystąpi praktycznie bez żadnych osłabień.

7. O utrzymanie bić się będą...

Borek: Na pewno Korona, która dokonuje transferów co najmniej dziwnych i beniaminek z Nowego Sącza. Cenię pracę Radosława Mroczkowskiego, ale Sandecja będzie miała o tyle trudne zadanie, że swoje mecze rozegra na wyjeździe.

Frankowski: To jest najtrudniejsze do przewidzenia. Może Sandecja? Dobrze nie wróżę też Koronie.

Murawski: Według mnie w tym momencie nie ma drużyny, która z góry skazana jest na walkę o utrzymanie. We wszystkich klubach ekstraklasy dokonano transferów, w tym momencie nie ma zespoły, który zdecydowanie odstawałby poziomem od reszty.

Bartoszek: Beniaminkowie, czyli Górnik Zabrze i Sandecja. Z tymi nowymi zespołami w lidze często tak jest, że dobrze zaczynają sezon, ale w jego drugiej części mają problem. Myślę, że europejskie puchary niezbyt dobrze mogą wpłynąć też na Arkę Gdynia. Poza tym liczę, że Korona sprowadzi jeszcze przynajmniej dwóch dobrych piłkarzy. Walki o utrzymanie jej nie wróżę, ani tym bardziej nie życzę, ale wzmocnienia w tej drużynie są potrzebne.

Zachodny: Kluby, w których panować będzie największy chaos. Na start można wskazać Wisłę Płock i Koronę. 

Godlewski: Beniaminkowie ligi, czyli Sandecja i Górnik. Po przeskoku do Ekstraklasy nie spodziewam się po nich fajerwerków.

Januszewski: Arka, Korona, Sandecja i Wisła Płock. W Gdyni trochę zmian, a nie wiem czy Leszek Ojrzyński jest odpowiednim kandydatem, aby taką przebudowę przeprowadzić. Korona to wielka niewiadoma, szczególnie po ilu kolejkach okaże się, że niższe ligi niemieckie to za mało na Ekstraklasę. Sandecja stawia na ogranych ligowców, dużo może zależeć od formy jednego zawodnika (Mateusza Cetnarskiego), co może nie przynieść wielu korzyści. W Płocku pożegnano stabilizację i powitano chaos, raczej nic z tego dobrego nie wyjdzie.

Kałucki: Korona, która jak na razie nie potrafi poradzić sobie z problemami wewnątrz klubu i Arka. Szczupłość gdyńskiej kadry na obecną chwilę nie wróży niczego dobrego.

8. Niespodzianką ligi będzie...

Borek: Lepsza ocena sytuacji sędziowskiej. Będzie przecież VAR.

Frankowski: To, jeśli Franciszek Smuda obejmie kolejny zespół w Ekstraklasie.

Murawski: Śląsk. Wierzę, że piłkarze, których sprowadzono do Wrocławia znów będą czołowymi postaciami ligi.

Bartoszek: Śląsk.

Zachodny: Jedna z drużyn, która zawiodła w poprzednim sezonie i teraz się odbuduje. Tak sinuoidalnie odbywa się to w ostatnich latach Ekstraklasy.

Januszewski: Może Pogoń pod wodzą Macieja Skorży zamiesza w czołówce? Choć taką prawdziwą niespodzianką może być Górnik. Solidny, bez fajerwerków, ale z dobrym trenerem może wejść do ósemki, co byłoby już dużym zaskoczeniem.

Kałucki: Sandecja. Beniaminek nie zakończy rozgrywek w pierwszej ósemce, ale powinien się utrzymać. Historia pokazała, że kluby które awansowały do Ekstraklasy potrafią napsuć krwi najlepszym. Sandecja nie będzie miała łatwego życia, tym bardziej że jej siłą w I lidze była gra na własnym boisku, a w Ekstraklasie zagra w Niecieczy. Wierzę jednak, że o podopiecznych trenera Mroczkowskiego będzie głośno.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.