Ekstraklasa. Skandaliczny wybryk pseudokibica Korony Kielce. Uderzył w twarz klubową legendę

Takiej przykrości Grzegorz Piechna w Kielcach nie mógł się spodziewać. Były król strzelców w barwach Korony Kielce został uderzony w twarz przed niedzielnym meczem z Legią Warszawa.

Zniesmaczony wyjeżdżał w niedzielę z Kielc Grzegorz Piechna, jedyny król strzelców ekstraklasy w barwach Korony. Jadąc na mecz z Legią Warszawa został uderzony w twarz przez jednego z kibiców Korony - informuje portal Echodnia.eu.

- Jechaliśmy z kolegami na mecz samochodem i stojąc na światłach już blisko stadionu, zaczęło n[s prowokować kilku kibiców. Widocznie nie spodobały im się numery samochodu (Piechna mieszka na stałe koło Opoczna, województwo łódzkie – przyp. SAW], bo spytali komu kibicujemy. Otworzyłem okno, ale nim się obejrzałem dostałem pięścią w twarz. Byłem zszokowany, wyskoczyłem z samochodu, ale napastnicy uciekli – zrelacjonował Piechna.

Piechna, który w sezonie 2005/2006 z 21 bramkami był najlepszym strzelcem ekstraklasy w barwach Korony, jest zażenowany całą sytuacją. Przykro mu, że nie poznał go ktoś, kto uważa się za wielkiego kibica Korony.

- To naprawdę smutne. Chciałbym spotkać się z tym człowiekiem i spytać, dlaczego mnie uderzył? Ja też specjalnie przyjechałem na mecz kibicować Koronie w meczu z Legią - tłumaczy Piechna, pokazując nam wielką opuchliznę pod okiem.

W niedzielę Korona przegrała z Legią 0:1. W ostatniej kolejce ekstraklasy zmierzy się z Pogonią Szczecin (niedziela, godz. 18).

***

Gdzie Białystok, a gdzie Kielce

Najpierw było miłe pożegnanie Macieja Bartoszka, a potem był mecz. Mecz, który Legia zaczęła spokojnie. Ale spokojnie tylko przy ławce rezerwowych, gdzie dopiero po przerwie szaleć zaczął Aleksandar Vuković - spostrzeżeniami po wygranej Legii z Koroną (1:0) dzieli się Bartłomiej Kubiak ze Sport.pl. CZYTAJ WIĘCEJ >>

"Nie lubię Legii, ale życzę jej mistrzostwa"

- Nie lubię Legii, ale życzę jej mistrzostwa. W Warszawie mają poukładany zespół i organizacyjnie są gotowi na Europę - mówił Grzegorz Piechna w rozmowie ze Sport.pl kilkadziesiąt godzin przed przykrym incydentem, który spotkał go w Kielcach. CZYTAJ WIĘCEJ >>

Zobacz wideo
Copyright © Agora SA