Patryk Lipski rozwiązał kontrakt z Ruchem Chorzów i stał się łakomym kąskiem na rynku transferowym. Zainteresowanie młodym zawodnikiem przejawiają nie tylko polskie kluby. Lipski w Brukseli mógłby zostać następcą Youriego Tielemansa, który został kupiony przez AS Monaco.
- Rynek belgijski to dobre miejsce dla młodych piłkarzy, bo dużo łatwiej tam się przebić niż w Anglii i w Niemczech. Mamy jednak przykłady, że Polacy potrafili przepaść w lidze belgijskiej, a potem wracali do Polski i znów byli świetni. Anderlecht jest drużyną wiodącą w Belgii, dlatego presja i konkurencja są znacznie większe. Patryk jest ambitny i będzie chciał się spróbować z lepszymi, ale nie wiem, czy nie powinien najpierw trafić do większego klubu w Polsce – mówi sport.pl Maciej Murawski.
Patryk Lipski zagrał do tej pory 66 meczach Ekstraklasy, w których strzelił 9 bramek i zaliczył 15 asyst. Ewentualny wyjazd za granicę wiązałby się również z większą rywalizacją o miejsce w składzie. Polski zawodnik musi popracować nad pewnymi brakami, które na zachodzie mogą oznaczać duże problemy. - Lipski musi grać zdecydowanie szybciej, zawodnik powinien także popracować nad szybkością podejmowania decyzji. W Ekstraklasie trenerzy często też zwracają uwagę na to, co poprawić w taktyce, a tam się tego po prostu wymaga – zaznacza Maciej Murawski.
Voetbalkrant.com donosi również, że Lipskim zainteresowane jest francuskie FC Nantes i niemieckie FSV Mainz.