Jerzy Brzęczek już ma idealnego kandydata do gry obok Krychowiaka? Potrzeba tylko odwagi, by go powołać

Największa liczba odbiorów w lidze rosyjskiej, wszystkie mecze rozgrywane od pierwszej do ostatniej minuty, świetne statystyki i błyskawiczna aklimatyzacja w nowym zespole - Rafał Augustyniak ma za sobą udane miesiące. Do pełni szczęścia brakuje mu tylko powołania do kadry, a w marcu będzie ku temu świetna okazja. Jerzy Brzęczek potrzebuje pomocnika, który zastąpi kontuzjowanego Krystiana Bielika. Augustyniak wydaje się kandydatem idealnym. Teraz potrzeba już jedynie odwagi trenera do sprawdzenia kogoś, po kogo wcześniej nie sięgał żaden selekcjoner.

Jacek Góralski, Mateusz Klich, Dominik Furman – spośród tych trzech piłkarzy Jerzy Brzęczek może wybrać zawodnika, który zastąpi Krystiana Bielika w tegorocznych meczach reprezentacji Polski (zawodnik Derby County doznał poważnej kontuzji kolana, która wyeliminuje go na wiele miesięcy i prawdopodobnie uniemożliwi wyjazd na Euro 2020). Tych trzech piłkarzy Brzęczek ostatnio bowiem powoływał na zgrupowania. Ale wybór wcale się na nich kończyć nie musi, bo w kontekście sprawdzenia w kadrze mówi się także o Damianie Szymańskim (niedawno zamienił Achmat Grozny na AEK Ateny) czy Karolu Linettym, który we Włoszech cały czas gra na przyzwoitym poziomie, ale z reprezentacji ostatnio wypadł.

Nie mówi się natomiast o innym kandydacie, którego statystyki są równie zadowalające – być może lepsze – jak u wymienionych graczy. To Rafał Augustyniak, który w lipcu 2019 roku podpisał kontrakt z Urałem Jekaterynburg.

Krystian Bielik o kulisach odejścia z Arsenalu: Emery nie wiedział, jakiego ma piłkarza

Zobacz wideo

Rosja zamiast Legii i Lecha

Ewentualne powołanie Augustyniaka byłoby oczywiście równie zaskakujące, co jego transfer do Rosji. Sportowo na sprawdzenie w kadrze mało kto zasłużył jednak tak jak on, ale o tym za chwilę. Najpierw o genezie transferu na Wschód.

Augustyniak do Rosji trafił po sezonie 2018/19, w którym rozegrał 25 spotkań w barwach Miedzi Legnica. Pomocnik strzelił w nich dwa gole i zaliczył dwie asysty, ale jego gra nie pomogła drużynie w wywalczeniu utrzymania. Mimo spadku Miedzi z ekstraklasy, Augustyniak zapadł w pamięć przedstawicielom kilku klubów. Chciała go Legia Warszawa, ale do niej nie trafił, ponieważ w klubie zdecydowano się pozostawić Tomasza Jodłowca [ostatecznie i tak nie ma go już w warszawskim klubie]. Chciał go Lech Poznań, ale jego władze ostatecznie uznały, że umiejętnościami polskiego pomocnika przewyższa Karlo Muhar. Przyglądali mu się także szefowie Wisły Płock i Arki Gdynia, ale z żadnej strony konkrety nie padły. Padły natomiast - co dla Augustyniaka było zaskakujące - z jednej z najlepszych lig Europy - ligi rosyjskiej.

Na początku Augustyniak do transferu nie był przekonany, ale sprawdzenie miasta, stadionu i klubowej infrastruktury skłoniły go do podpisania kontraktu. Miedzi przekonywać nie trzeba było - 500 tys. euro dla spadkowicza okazało się wystarczającym argumentem.

Rodzinna aklimatyzacja

Augustyniak w nowym otoczeniu zaaklimatyzował się bardzo szybko, w czym z pewnością pomógł jeden z pierwszych obozów przygotowawczych w drużynie Dimitrija Parfienowa, na który zawodnicy mogli zabrać żony i partnerki. Dzięki temu polski pomocnik lepiej odnalazł się w nowym środowisku. Pomogła również obecność innego Polaka, Michała Kucharczyka (kilka dni temu do zespołu dołączył również Maciej Wilusz).

26-latek błyskawicznie przystosował się do otoczenia i już w jednym z pierwszych meczów strzelił gola. Od tego ruszyło.

„Najlepszy piłkarz Urału”

Augustyniak w meczu ligowym zadebiutował w barwach Urału już przy pierwszej możliwej okazji - w kolejce rozpoczynającej sezon. Rozegrał wówczas 90 minut w wygranym starciu z FK Ufa (3:2), w którym bardzo dobrze odnajdował się w grze defensywnej, wspierając także atak i konstruowanie akcji. Na tyle dobrze, że miejsca w jedenastce nie oddał już do końca rundy jesiennej. Polak wystąpił w 19 spotkaniach (na 19 możliwych), zbierając w nich 1710 minut (na 1710 możliwych). Strzelił gola (w starciu zremisowanym 1:1 z Arsenałem Tuła) i zaliczył dwie asysty (w meczach z Achmatem Groznym i FK Soczi). - Jest niezbędny dla Parfjonowa. Pod jego wodzą rozegrał niemal każdą możliwą minutę. Wyjątkiem był tylko mecz pucharowy z Czernomorcem, gdzie trener dał szanse młodym - w artykule portalu overtime.life napisał Riza Hasanow. - Augustyniak jest najlepszym piłkarzem Urału. - Polak walczył we wszystkich meczach od lipca do grudnia i wskoczył do czołówki graczy ligi rosyjskiej według ważnego wskaźnika – dodał dziennikarz.

Wspomnianym przez Hasanowa "ważnym wskaźnikiem" jest liczba odbiorów. W niej Augustyniak nie tylko znalazł się w czołówce ligi rosyjskiej. W niej pomocnik Urału jest po prostu najlepszy. W pierwszej części sezonu odbiorów zaliczył 106. Tylko on przekroczył „100”, wyprzedzając Gurama Tetraszwiliego (99) i Michaiła Merkułowa (86). Dla porównania, Grzegorz Krychowiak pod względem liczby odbiorów (53) zajął dopiero 50. miejsce w lidze rosyjskiej. On jednak w Lokomotiwie Moskwa otrzymuje od trenera dużo więcej zadań ofensywnych.

Partner idealny dla Krychowiaka?

Te zadania ofensywne Krychowiak jesienią otrzymywał zresztą już nie tylko w Lokomotiwie, ale także w reprezentacji Polski, gdzie Jerzy Brzęczek chciał wykorzystać jego potencjał ofensywny odkryty w Rosji. Tym bardziej, jeśli selekcjoner nadal będzie chciał ustawiać Krychowiaka wyżej, Augustyniak wydaje się dla niego partnerem idealnym, bo skupiającym się na obronie, potrafiącym przechwycić piłkę i szybko rozpocząć budowę akcji ofensywnej.

Augustyniak w pewnym sensie dobrze wpisuje się też w zadania, których realizacji oczekiwało się od kontuzjowanego Bielika. - Bielik przez swój drybling i dobre podanie mógł otwierać grę. On nie bał się grać. Dla mnie to jest właśnie najważniejsze, żeby nasza kadra potrafiła grać w piłkę. Przy takich zawodnikach jak Lewandowski, Zieliński, Grosicki, Frankowski my możemy to robić i to jest jedno z zaniedbań Brzęczka w pierwszej części eliminacji. Jak graliśmy piłką w Warszawie z Izraelem, to rywal nie wiedział, co się dzieje - mówił nam ostatnio Roman Kołtoń. A Augustyniak właśnie, pomimo dużej liczby obowiązków defensywnych, jest zawodnikiem, który grać się nie boi. Wcześniej taki nie był, co zresztą sam przyznawał, ale w Rosji go tej odważnej gry nauczono. Wyparto z niego strach przed popełnieniem błędu, jakiego uczą słabsze polskie kluby. 26-latek opowiadał o tym w październikowej rozmowie z "Przeglądem Sportowym". - Trener mi ufa. Jestem ustawiony na pozycji nr 6, ale podłączam się też do akcji ofensywnych - mam gola i dwie asysty w dwunastu meczach, więc jest nieźle. To bardzo mocna liga, gdzie nie ma opcji, aby na chwilę odpuścić. Trzeba być świetnie przygotowanym fizycznie. Mecze toczone są w szybkim tempie, a piłkarze dobrze wyszkoleni technicznie - przyznawał zawodnik. - W Polsce byłem ograniczony założeniami taktycznymi - jeden błąd i bura. Tutaj pozwalają grać w piłkę. Trener wręcz wymaga ode mnie, żebym podejmował ryzyko i grał odważnie do przodu, gdy jest taka możliwość – dodawał.

Na razie z Augstyniakiem nikt z kadry się nie kontaktował, a szkoda, bo sportowo jego kandydatura do reprezentacji się broni. Statystyki dają mu miejsce w czołówce polskich środkowych pomocników występujących w ligach zagranicznych. Umiejętności w obronie i ataku również. Wydaje się, że to piłkarz stworzony do gry obok Krychowiaka, przynajmniej na papierze. Jak jest naprawdę przekonamy się tylko wtedy, gdy Jerzy Brzęczek odważy się na jego sprawdzenie. Pierwsza okazja zbliża się wielkimi krokami – w marcu Polska zagra towarzysko z Finlandią i Ukrainą.

Pobierz aplikację Football LIVE na Androida

Football LIVEFootball LIVE Football LIVE



Więcej o:
Copyright © Agora SA