Leo Beenhakkera zabrakło na gali PZPN. "Jeżeli Boniek mówi, że mnie zapraszał, kłamie"

W piątek PZPN zorganizował specjalną galę z okazji swojego stulecia, na którą zaprosił najważniejszych ludzi sportu. Zabrakło jednak Leo Beenhakkera i osób z jego sztabu. - Nikt nie zapraszał mnie na galę PZPN - powiedział Holender WP SportowymFaktom.

Leo Beenhakker był selekcjonerem reprezentacji Polski w latach 2006-2009. W 2008 roku wywalczył pierwszy w historii awans na Euro. Mimo to na gali go zabrakło. Nie było też osób z jego sztabu. Rzecznik PZPN, Jakub Kwiatkowski, miał powiedzieć WP SportowymFaktom: Beenhakker był zapraszany, prezes dzwonił do niego kilka razy, ale zero odzewu.

Beenhakker: Jeżeli Boniek mówi, że mnie zapraszał, kłamie

Portal skontaktował się też z holenderskim trenerem, który twierdzi, że zaproszenia nie dostał. - Jeśli Boniek mówi, że mnie zapraszał, kłamie. Moim zdaniem to skandal i wstyd. Byłoby wspaniale spotkać dawnych przyjaciół, cały mój sztab, zawodników. Przeżyłem w Polsce wspaniały czas i była to piękna okazja, by powspominać - powiedział w rozmowie z Markiem Wawrzynowskim ze SportowychFaktów.

Polska zagra z Hiszpanią. Na których pozycjach mamy lepszych piłkarzy?

Zobacz wideo

O gali miał się dowiedzieć od Jana De Zeeuw, byłego dyrektora reprezentacji. - Prezes nie mógł się dodzwonić? Wiele osób ma kontakt ze mną, Jan De Zeeuw, Adam Nawałka, Arek Radomski i wielu innych. Gdyby chcieli, na pewno by dotarli. Nie ma śladu po zaproszeniu, ani na telefonie, ani w mailu, ani w skrzynce pocztowej - komentuje Beenhakker.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.