Była trzecia minuta meczu, a Polska wykonywała rzut rożny, który skończył się przepiękną bramką Sebastiana Szymańskiego. Niestety, tuż przed strzałem Kamil Glik zderzył się z Janem Oblakiem i bardzo mocno ucierpiał.
Polak padł na murawę i wydawało się, że stracił na chwilę przytomność - donosił Marcin Feddek z Polsatu Sport. Glikowi szybko pomogli lekarze naszej kadry, ale stało się jasne, że Polak mocno uszkodził nos, bo ten zaczął po prostu krwawić. Nasi lekarze zatamowali krwawienie stopera specjalnymi opatrunkami.
Po kilku minutach Glik sprawiał wrażenie chętnego na powrót na boisko, ale Jerzy Brzęczek stwierdził, że nie ma sensu go dalej narażać i ściągnął środkowego obrońcę z boiska. Glik został zmieniony przez Jędrzejczyka w siódmej minucie spotkania. Niestety, w 14. minucie Polak straciła bramkę na 1:1, a autorem gola był Matavz.