Sobotnie zwycięstwo z Izraelem (2:1) sprawiło, że reprezentacja Polski zapewniła sobie miejsce przynajmniej w drugim koszyku losowania fazy grupowej Euro 2020. Biało-czerwoni wciąż mają szansę na znalezienie się w pierwszym koszyku, ale tu nie wszystko zależy już od nich, a szanse te są minimalne.
Jerzy Brzęczek zdradził plan na mecz ze Słowenią [WIDEO]
Nawet jeśli reprezentacja Polski wygra we wtorek ze Słowenią, z którą na Stadionie Narodowym zmierzy się w ramach ostatniej kolejki kwalifikacji mistrzostw Europy, to pierwszego koszyka zapewnionego mieć nie będzie. Do tego potrzebuje bowiem porażek faworytów w innych meczach. Problem w tym, że ci na razie nie przegrywają.
Polskę w tej chwili od szóstego miejsca dzielą trzy reprezentacje. Wygrana we wtorek sprawi, że drużyna Jerzego Brzęczka przeskoczy Chorwację, która w eliminacjach już nie gra. Polacy mogli wyprzedzić jeszcze Hiszpanów, ale ci pokonali Rumunię 5:0. Natomiast jeśli Niemcy we wtorek przegrają z Irlandią Północną, to Polacy wciąż będą mogli znaleźć się w pierwszym koszyku. Ale tylko w przypadku wygranej ze Słowenią dziewięcioma (!) bramkami.
Szanse na pierwszy koszyk, które zmalały znacznie po remisie Ukraińców z Serbią (2:2) oraz wygranych Francuzów i Anglików, w tej chwili są więc iluzoryczne i wątpliwe, by reprezentacja Polski ostatecznie znalazła się w pierwszym koszyku. Koszyk drugi wbrew pozorom jest i tak dobrym wynikiem, biorąc pod uwagę to, że jeszcze jakiś czas temu biało-czerwonym groziło znalezienie się w koszyku czwartym.
Co za absurd! We wtorek aż 11 drużyn może poznać grupy, w których zagra na Euro 2020
Jeśli Węgrzy nie przegrają we wtorek na wyjeździe z Walią, a Niemcy pokonają u siebie Irlandię Północną, na jedenaście dni przed losowaniem, aż 11 drużyn pozna swoje miejsce w fazie grupowej Euro 2020! Oprócz nich, przypisane zostaną także cztery miejsca z barażów, w związku z czym przypisanych zostanie aż 15 miejsc! Więcej przeczytacie w tekście Karola Górki, dziennikarza Sport.pl.