Robert Lewandowski wytłumaczył, dlaczego po ostatnich meczach kadry nie rozmawiał z dziennikarzami

- Spieszyło mi się do autobusu. Nie chciałem, żeby chłopaki musieli na mnie czekać - powiedział Robert Lewandowski, kiedy na wtorkowej konferencji zapytano go o to, dlaczego po ostatnich meczach nie rozmawiał z dziennikarzami.

Ani po meczu z Łotwą (3:0), ani trzy dni później po meczu z Macedonią Północną (3:0). Robert Lewandowski po ostatnich meczach kadry nie rozmawiał z dziennikarzami. To sytuacja niespotykana, bo w ostatnich latach - odkąd w 2015 r. przejął kapitańską opaskę - chyba nie było meczu, by po nim nie zatrzymał się w mixzonie. A już na pewno nie po takim, w którym strzelił trzy gole (z Łotwą), czyli o jednego więcej niż w sześciu poprzednich spotkaniach tych eliminacji.

Zobacz wideo poniżej, w którym Robert Lewandowski zdradza szczegóły swojej kontuzji:

Zobacz wideo

- Zostałem wtedy przytrzymany przez telewizję, udzieliłem jej wywiadów i później już zwyczajnie spieszyło mi się do autobusu. Nie chciałem, żeby chłopaki musieli na mnie czekać, po prostu - uśmiechnął się Lewandowski, kiedy na wtorkowej konferencji prasowej zapytany został o to, dlaczego po ostatnich spotkaniach nie zatrzymywał się w mixzonie.

Co z zabiegiem Lewandowskiego?

Lewandowski zaczął wtorkową konferencję jednak od odpowiedzi na pytanie na temat swojego zabiegu, który planuje. - Ogólnie z moim zdrowiem jest wszystko dobrze. Nie odczuwam bólu ani dyskomfortu. Jeśli chodzi o sam zabieg, prawdopodobnie przejdę go w grudniu, pod koniec rundy - zdradził Lewandowski. Po czym dodał: - Nie czuję bólu w pachwinie. To rzecz, która mi w ogóle nie przeszkadza. Zmagam się z nią od dłuższego czasu, ale na każdym treningu mogę robić to, co wcześniej. Nie odczuwam żadnego dyskomfortu, więc można z tym poczekać.

Polska jest już pewna awansu na przyszłoroczne Euro. - Do mistrzostw zostało jeszcze sporo czasu, ale tylko w teorii. Bo spotkamy się tylko w marcu, a potem już będzie czerwiec i wyjazd na turniej. Dlatego nie ma czasu na eksperymenty, tylko na szlifowanie tych elementów, które wymagają poprawy. Musimy iść do przodu małymi kroczkami. Ale dobrze wiemy, dokąd zmierzamy. Liczymy na to, że nasza forma będzie stale rosnąć - podkreślił kapitan reprezentacji Polski.

Lewandowski: Myślę Piszczek, mówię… kolega

Lewandowski pytany był także Łukasza Piszczka, który meczem ze Słowenią pożegna się z kadrą. - Myślę Piszczek, mówię… kolega. Spędziłem z nim wiele lat w Borussii i w reprezentacji. Na prawej obronie pokazał, że po przejściu z innej pozycji, można być najlepszym na świecie - podkreślił Lewandowski.

- Każde pożegnanie to piękna, ale i smutna historia. Zdajemy sobie sprawę, że kolejni piłkarze muszą Łukasza godnie zastąpić. Ale mamy takich zawodników. Nie chcę ich teraz ze sobą porównywać. Tym bardziej z Łukaszem, który zrobił i dla kadry, i dla Borussii tak dużo, że zapamiętany zostanie na długo. Za to wielki szacunek dla niego, będzie nam go brakować - zakończył Lewandowski.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.