Jerzy Brzęczek o sytuacji w Izraelu: Jeśli nie będzie bezpiecznie, po prostu tam nie zagramy

- Grałem tam przez 1,5 roku, znam realia. Wiadomo, że bezpieczeństwo naszej kadry jest najważniejsze i jeśli w pełni bezpiecznie nie będzie, po prostu tam nie zagramy. Ale jednak wolałbym zagrać - przyznał Jerzy Brzęczek, selekcjoner reprezentacji Polski, która w sobotę w Jerozolimie ma rozegrać mecz z Izraelem.

Nie wiadomo jednak, czy rozegra. We wtorek rano w kierunku terytorium Izraela wystrzelono ze Strefy Gazy serię rakiet, które przechwycił system antyrakietowy. Na telewizyjnych nagraniach widać jak niektóre z nich spadają na drogi, a odłamki do ogródków pobliskich domów. W strefie ostrzału jest Tel Awiw. To właśnie tam na podmiejskim lotnisku w piątek ma wylądować narodowa reprezentacja Polski i udać się do Jerozolimy, gdzie rozegra przedostatni mecz eliminacji Euro 2020 z Izraelem.

Zobacz wideo

- Grałem tam przez 1,5 roku, znam realia. Wiadomo, że bezpieczeństwo naszej kadry jest najważniejsze i jeśli w pełni bezpiecznie nie będzie, po prostu tam nie zagramy - powiedział Jerzy Brzęczek na wtorkowej konferencji prasowej. - Zależy mi jednak, by grać na terenie przeciwnika, bo na przyszłorocznym Euro może zdarzyć się taka sytuacja, że dwa z trzech meczów w grupie zagramy u gospodarzy turnieju - dodał selekcjoner.

Brzęczek: To nie czas na eksperymenty

Reprezentacja Polski ma już zapewniony awans na przyszłoroczne Euro. We wtorek Brzęczek pytany był o to, czy w dwóch najbliższych spotkaniach, które kończyć będą eliminację, szansę od niego dostaną zmiennicy, piłkarze z drugiego szeregu. - Do tej pory długo szukaliśmy różnych rozwiązań, więc teraz czas na stabilizację, a nie na eksperymenty. Awans tego nie zmienia. Mamy kręgosłup drużyny. Ale czekam jeszcze przed Euro na błysk jakiegoś zawodnika - być może takiego, który jeszcze powołania nie otrzymał. Liczę, że ktoś taki się w tej kadrze jeszcze pojawi i sprawi, że poziom rywalizacji wzrośnie, że ci bardziej doświadczeni zawodnicy jeszcze bardziej się rozwiną - przyznał Brzęczek.

"To nasz największy problem"

We wtorek nie zabrakło też pytań o Grzegorza Krychowiaka, Macieja Rybusa i Arkadiusza Milika. Cała trójka narzekała ostatnio na zdrowie. Ich występ w obu meczach wciąż stoi pod znakiem zapytania. - Ta trójka to nasz największy problem. Grzesiek Krychowiak dołączy do nas w środę. Twierdzi, że nic mu nie jest, ale poczekamy na opinię lekarza. Maciek Rybus jest już po badaniach, cierpi na małe dolegliwości mięśnia dwugłowego. Zobaczymy, co da się z tym zrobić. Z kolei Arek Milik od niedzieli jest już pod opieką naszego sztabu medycznego, który robi wszystko, by mógł zagrać w obu meczach - powiedział Brzęczek.

Początek meczu z Izraelem w sobotę o 20.45. O tej samej godzinie zaplanowano także mecz ze Słowenią, który rozegrany zostanie we wtorek na PGE Narodowym.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.