Sonny Kittel może trafić do polskiej kadry. Były reprezentant: To chyba kiepski żart i tani kit

Dariusz Dziekanowski, byly reprezentant Polski, wyśmiał pomysł, aby Jerzy Brzęczek powołał do kadry Sonny'ego Kittela, ofensywnego pomocnika niemieckiego klubu Hamburger SV. "Kittel w kadrze? Kiepski żart i tani kit" - pisze Dziekanowski w feletionie dla "Przeglądu Sportowego".

Sonny Kittel to 26-letni pomocnik, który urodził się w Niemczech, ale jego rodzicie są Polakami. I choć wciąż nie odebrał jeszcze polskiego paszportu, to w niedawnym wywiadzie dla "Przeglądu Sportowego" wyraził chęć gry dla kadry Jerzego Brzęczka.

- Bardzo chcę grać dla Polski, nic się w tej kwestii nie zmieniło. Po prostu nie wiem, czy ktoś w polskiej reprezentacji mnie chce, nie miałem żadnego kontaktu z trenerem. Nie było zainteresowania - oznajmił pomocnik. Selekcjoner Polski jeszcze nie skomentował jego powołania, ale zwolennikiem jego gry z orłem na piersi jest Mateusz Borek, dziennikarz Polsatu.

- Brzęczek powinien go powołać już teraz. Żaden z naszych pomocników nie ma takiego ciągu na bramkę - powiedział Mateusz Borek w programie Prawda Futbolu na Youtubie. I dodaje: - Jacek Góralski zasłużył sobie na zaufanie dzięki ostatnim występom. Z klasą piłkarską Zielińskiego nie dyskutuję. Natomiast Mateusz Klich nas ostatnio zawodził i to być może właśnie za niego Kittel powinien pojawić się w polskiej kadrze.

Fatalne błędy Bayernu Monachium. "Piłkarze sobie otwarcie żartowali" [WIDEO]

Zobacz wideo

"Kittel w kadrze? Kiepski żart i tani kit"

- Paszport czeka już na niego od jakiegoś czasu w Monachium, ale zawodnik jeszcze się nie pofatygował, żeby go odebrać. Tłumaczy się, że nie wygospodarował czasu, bo miał mnóstwo innych spraw na głowie, że z Hamburga do Monachium jest ponad 800 kilometrów, a w ogóle to nikt ze sztabu kadry jeszcze się z nim nie skontaktował, więc po co miał się spieszyć. Wyjaśnienia zawodnika są mało wiarygodne, wręcz komiczne: do Monachium mu za daleko, list w sprawie paszportu gdzieś zgubił, latem miał dojechać do dziadków na wakacje w Międzyzdrojach, ale się nie wyrobił. To najzabawniejsze momenty z rozmowy. Nie tylko śmieszny, lecz wręcz absurdalny wydaje się pomysł, żeby 26-letni zawodnik grający na zapleczu Bundesligi miał konkurować w naszej drużynie z gronem doświadczonych i sprawdzonych pomocników - stwierdził na łamach "Przeglądu Sportowego" Dariusz Dziekanowski.

I dodał: - Czytając tę zabawną rozmowę, uświadomiłem sobie, że dość diametralnie zmienił się nasz punkt widzenia. Kilka lat temu cała piłkarska Polska żyła medialną kampanią zapraszania do gry w biało-czerwonych barwach Ludovica Obraniaka, Sebastiana Boenischa, Eugena Polanskiego czy Damiena Perquisa. (...) Mam nadzieję, że wątpliwe deklaracje chęci reprezentowania kraju rodziców czy dziadków w przypadku takich zawodników jak Kittel traktowane są jedynie jak kiepski żart i tani kit.

W tym sezonie 2. Bundesligi Kittel rozegrał 12 meczów, strzelił siedem goli i zanotował dwie asysty. Wychowanek Eintrachtu Frankfurt jest wyceniany przez portal Transfermarkt.de na 2,5 mln euro.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.