Powołania Brzęczka na listopadowe mecze kadry. Stawia na młodych! Ale co z Lewandowskim?

Brzęczek znów chce postawić na młodych. Trwa rywalizacja o pozycję trzeciego bramkarza. Łukasz Fabiański, na kadrę ma przylecieć, ale tylko by pożegnać Łukasza Piszczka. Co z Robertem Lewandowskim i kontuzjowanymi ostatnio Karolem Linettym i Jackiem Góralskim? Przed nami ostatnie w tym roku powołania.

Awans na Euro 2020 już mamy, ale to nie znaczy, że Jerzy Brzęczek listopadowe mecze potraktuje towarzysko. Starcia z Izraelem i Słowenią będą decydowały o pierwszym miejscu w grupie i tym czy Polska będzie rozstawiona podczas losowania mistrzostw Europy. By tak się stało musi zająć 1. lokatę w swojej grupie i dodatkowo być w pierwszej szóstce rankingu eliminacji (na razie jest ósma). Brzęczek będzie walczył o komplet punktów, więc na większe eksperymenty się nie zdecyduje, choć ma uczynić kolejny krok w stronę odmładzania kadry.

Zobacz wideo

Odmładzania ciąg dalszy?

W październiku pod kątem powołania monitorowany był bowiem Kamil Jóźwiak. Skrzydłowy Lecha Poznań w ekstraklasie spisywał się bardzo dobrze. W 13 meczach “Kolejorza” zdobył 3 bramki, zaliczył 2 asysty. Choć Lech jako drużyna nie zachwyca, to z Jóźwiaka na lewej stronie ma spory pożytek, a zawodnik może grać też z prawej strony. Brzęczek ma pójść za ciosem i po dobrym wkomponowaniu się w zespół 21-letniego Krystiana Bielika i niedawnym debiucie 20-letniego Sebastiana Szymańskiego, teraz powinien zaprosić na zgrupowanie 21-letniego Jóźwiaka. Tym bardziej, że w obliczu braku meczowego rytmu Przemysława Frankowskiego (zakończył sezon MLS, ostatnio grał towarzysko), czy urazu Jakuba Błaszczykowskiego, na skrzydłach za wielu opcji nie ma. Inna sprawa czy Jóźwiak przyjechałby na kadrę tylko potrenować, czy w przypadku dobrze układających się meczów dostałby od Brzęczka szansę na debiut? Sprawdzenia Szymańskiego selekcjoner na pewno nie żałuje.

Jeszcze w połowie października była też spora szansa na zaproszenie do reprezentacji innego piłkarza, który do tej pory przyjeżdżał na kadrę U-21 – Roberta Gumnego. Tyle, że na prawej stronie obrony kadra problemów nie ma. Na swą nominalną pozycję wrócił Bartosz Bereszyński, do dyspozycji selekcjonera jest też Tomasz Kędziora, a przecież i tak wiadomo, że w meczu ze Słowenią (choć zapewne nie przez 90 minut) zagra tam Łukasz Piszczek. Zawodnik Borussii Dortmund przyjedzie na zgrupowanie, by oficjalnie pożegnać się z kadrą (niewykluczone, że do kolegów dołączy dopiero po ich powrocie z Izraela).

Większy kłopot Brzęczek jak zwykle ma na lewej stronie obrony. Na zgrupowanie zaprosi Arkadiusza Recę i zapewne Macieja Rybusa. Tyle, że zawodnik Lokomotiwu Moskwa znów nie będzie gotowy na 100 procent. Jak informowaliśmy Rybus ma problemy z pachwinami. Operację przepukliny ma przejść w grudniu, co oznacza, że do końca tej rundy musi się jeszcze jakoś przemęczyć. Na lewą stronę obrony warto mieć jednak też inną opcję.

Co z Lewandowskim i Góralskim?

Weekendowe informacje o koniecznej operacji Roberta Lewandowskiego na razie nie rozstrzygają braku powołania go do kadry. Polak co prawda miał opcje, by na zabieg pójść w listopadzie, właśnie wtedy, gdy będzie przerwa na kadrę, ale musi patrzeć też na dodatkowe okoliczności. Po pierwsze w Bayernie spodziewany jest nowy trener, bo Niko Kovac właśnie został z Monachium zwolniony. Ewentualną absencje dobrze byłoby omówić zatem z nowym szkoleniowcem, a na razie tego zrobić nie można. Oficjalnie nie ma z kim rozmawiać. Po drugie Polak jest w znakomitej formie. W ten weekend zdobył bramkę w dziesiątym z kolei meczu Bundesligi, co znaczy, że trafiał w każdym spotkaniu tego sezonu. Z wyśrubowania tej serii napastnik tak łatwo nie zrezygnuje. Jeśli decyzji o operacji jeszcze nie ma, ale może zostać podjęta w najbliższym tygodniu to Lewandowskiego wśród poniedziałkowych powołanych i tak zobaczyć powinniśmy. Najwyżej Brzęczek dokona korekty wśród napastników albo zostanie przy będącym w coraz lepszej formie Arkadiuszu Miliku, Krzysztofie Piątku i wracającym do zdrowia Dawidzie Kownackim. Na październikowym zgrupowaniu trójka napastników selekcjonerowi starczyła.

Dobre informacje płyną też w sprawie Jacka Góralskiego. Jeden z wyróżniających się piłkarzy w meczu z Macedonią, wrócił już do siebie po problemach mięśniowych. Ominął co prawda mecz Ligi Europy z Espanyolem i dwa spotkania w lidze bułgarskiej, ale w miniony weekend zagrał już 81 minut w starciu Łudogorca z Beroe (3:1), w którym gola strzelił zresztą Jakub Świerczok. Góralski w listopadzie powinien mieć w kadrze mocną pozycję.

Z powodu kontuzji niezdolny do gry był ostatnio też Karol Linetty, który nie wrócił jeszcze do siebie po urazie mięśnia przywodziciela. Pomocnik jest co prawda w składzie Sampdorii na poniedziałkowy mecz ze SPAL, ale nie wiadomo czy i ile w nim zagra oraz czy miesięczna przerwa nie sprawi, że w listopadzie wypadnie z kadry, lub nie będzie miał w niej szansy na grę.

Fabiański przyjedzie, ale komu poklaszcze?

Ciekawie w powołaniach zapowiada się walkę o trzecią lokatę na pozycji bramkarza. Przypomnijmy, że po operacji mięśnia uda jest Łukasz Fabiański, który do treningów powróci dopiero w grudniu. Na kadrę prawdopodobnie przyleci, ale tylko by zobaczyć mecz ze Słowenią i pożegnać Piszczka.

Pod jego nieobecność pozycja numer jeden jest niepodważalna, należy do Wojciecha Szczęsnego. Drugim wyborem sztabu ciągle jest Łukasz Skorupski, a jak sytuacja wygląda dalej? W październiku w trybie awaryjnym do kadry ściągnięty był Radosław Majecki. To był ukłon w stronę młodego golkipera Legii, decyzja logistyczna – bo piłkarz był na miejscu w Warszawie oraz posunięcie, które nie krzyżowało szyków reprezentacji U21. Majecki i tak siedziałby na zgrupowaniu młodzieży na ławce, bo kapitan ekipy Czesława Michniewicza - Kamil Grabara ma pewne miejsce w bramce.

W sferze zainteresowań sztabu niedawno był też Rafał Gikiewicz, który wciąż dobrze prezentuje się w Bundeslidze. Brzęczek zaprosił go na zgrupowanie w czerwcu, kiedy kontuzjowany był Szczęsny. Bramkarz Unionu Berlin jest chętny i gotowy, by znów stawić się na kadrze. Szansę na powołanie do dorosłej reprezentacji swoim czerwcowym zachowaniem zmniejszył Bartłomiej Drągowski, który już trenował z seniorami przed zeszłorocznymi, październikowymi meczami z Portugalią i Włochami. Został wtedy zaproszony przez Brzeczka, bo urazu doznał Skorupski. Drągowski grał wtedy w kadrze U-21, która szykowała się na ME, ale pod koniec maja zgłosił kontuzję. Urazu nie sprecyzowano. Media sugerowały, że nie chciał jechać na kadrę U-21, w której miał być tylko zmiennikiem Kamila Grabary. Piłkarz Fiorentiny tym zachowaniem podpadł nie tylko u Michniewicza.

Selekcjoner powołania wyśle w poniedziałek po 14:00. Mecz z Izraelem Polska rozegra 16 listopada, a trzy dni później zmierzy się na Narodowym ze Słowenią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.