Jak ustalił Sport.pl, przedstawiciele reprezentacji Polski monitorowali Sonny'ego Kittela jeszcze w zeszłym roku. Choć grał w 2. Bundeslidze, do której spadł z Ingolstadt, raporty o nim były pozytywne. 26-letni skrzydłowy w sezonie 2017/18 strzelił 10 goli i popisał się 15 asystami, co dało mu drugie miejsce w klasyfikacji kanadyjskiej rozgrywek. W ostatnim sezonie znów miał 10 trafień, do których dołożył 6 asyst. Kittel obecnie jest graczem HSV. Sporo gra nie tylko z lewej strony, ale też na środku pomocy. Znów jest skuteczny. W tym sezonie wystąpił w 10 meczach, strzelił 5 goli i zaliczył 2 asysty. W wywiadzie dla “Hamburger Abendblatt” przyznał, że jeszcze rok temu kontaktował się ze sztabem Adama Nawałki i wierzył w grę w biało-czerwonej koszulce.
- Przed mistrzostwami świata w Rosji kontaktowałem się przez mojego agenta z asystentem trenera reprezentacji Polski. Oni obserwowali mnie, gdy grałem w Ingolstadt i byłem w dobrej formie. Osobiście jednak z polską stroną nie miałem styczności - mówi pomocnik. Na pytanie, czy dalej wyobraża sobie grę z orłem na piersi, przytaknął. - Na pewno bym nie odmówił. Chciałbym zagrać, co byłoby potem to już inna sprawa - dodał ochoczo.
Kittel urodził się w Niemczech w miejscowości Giessen, ale jego rodzice i dziadkowie to Polacy, którzy z rodzinnego Śląska wyjechali na zachód w latach 80-tych. Piłkarz w domu dalej używa polskiego języka. W wywiadach deklaruje, że ogląda nawet mecze biało-czerwonej kadry. W przeszłości interesowały się nim juniorskie reprezentacje Niemiec, dla których zagrał 12 razy zdobywając łącznie dwa gole. W najwyższej klasie rozgrywkowej w Niemczech grał w barwach Eintrachtu i Ingolstadt. Teraz do Bundesligi zmierza już z HSV, które jest liderem jej zaplecza. Według informacji Sport.pl, Jerzy Brzęczek do tej pory nie był zainteresowany tym graczem. Piłkarz dość długo starał się o polski paszport, który w końcu zdobył.