Robert Lewandowski był niemiłosiernie poniewierany niemal przez cały mecz. Gdyby arbiter Mateu Lahoz był uważniejszy, to Macedończycy już pierwszą połowę kończyliby w dziesiątkę. W 34. minucie Ilija Nestorovski brutalnie nadepnął Lewandowskiemu na łydkę i ścięgno Achillesa. Reprezentant Macedonii nie wyleciał jednak z boiska, choć trudno zrozumieć tę decyzję sędziego.
A jak zagrał Lewandowski w tym meczu? Brakowało mu dokładności przy oddawaniu strzału w pierwszej połowie, przy kilku przyjęciach czy uderzeniu z rzutu wolnego. Ale na koniec asystował przy obu golach (Przemysława Frankowskiego i Arkadiusza Milika) i nie sposób tego nie docenić. W skali szkolnej (1-6) Sport.pl ocenił go na "4".
Większość reprezentantów Polski była w dobrych nastrojach. Nawet Kamil Glik, który po zwycięstwie nad Łotwą (3:0) tonował optymizm, teraz się wreszcie uśmiechnął i pochwalił zespół:
Jerzy Brzęczek jest pierwszym selekcjonerem polskiej kadry, który awansował na wielki turniej zanim skończyła się żałoba po poprzednim turnieju. I nie ma się co łudzić: na Euro ta kadra też pojedzie z ciężarem Rosji 2018.