Kamil Glik odniósł się do swoich słów po meczu z Łotwą. "Nie mam z tym problemu"

- Znacie mnie od lat. Wiecie, że jestem osobą zero-jedynkową. Jeśli coś jest białe, to jest białe, jeśli czarne, to jest czarne. Nie ma szarego. Czy to jest dobre? Nie wiem. Ale taki już jestem - powiedział Kamil Glik, który po Macedonii Północnej (2:0) odniósł się do swoich słów po meczu Łotwą (3:0), kiedy skrytykował grę reprezentacji Polski.

Reprezentacja Polski w niedzielę pokonała 2:0 Macedonię Północną i na dwie kolejki przed końcem eliminacji zapewniła sobie awans na Euro 2020. - Wygraliśmy dzisiaj bardzo ważny mecz. Zrobiliśmy to, co do nas należało i o czym marzyliśmy. Teraz jest chwila, by poświętować, ale za miesiąc wracamy i przed nami kolejny cel: wygranie grupy - powiedział Kamil Glik. - A cel na przyszłoroczne Euro? Poczekajmy do grudnia, zobaczymy, z kim będziemy w grupie. Na pewno będziemy chcieli z tej grupy wyjść, a co będzie dalej? Zobaczymy. Fajnie, gdyby udało się powtórzyć sukces z 2016 r. [Polska dotarła wtedy do ćwierćfinału].

Kamil Glik: Znacie mnie od lat

Glik po meczu z Macedonią odniósł się także do swoich słów po meczu z Łotwą (3:0), kiedy skrytykował grę reprezentacji Polski. - Pierwsze 20 minut zagraliśmy super, ale później już każdy pod siebie, jakimiś piętkami, tylko po to, by strzelać bramki. Nie o to w piłce chodzi - mówił wtedy Glik [więcej jego wypowiedzi tutaj]. - Mówiąc o tych piętkach, miałem na myśli nonszalancję, a nie same piętki. Bo jeśli ktoś tak zagrywa i przynosi ci to korzyść to okej, nie mam z tym problemu - powiedział teraz Glik.

Kamil Glik wkurzony po meczu z Łotwą: Każdy grał pod siebie. Nie o to chodzi!

Zobacz wideo

I dodał: - Zresztą znacie mnie od lat. Wiecie, że jestem osobą zero-jedynkową. Jeśli coś jest białe, to jest białe, jeśli czarne, to jest czarne. Nie ma szarego. Czy to jest dobre? Nie wiem. Ale taki jestem. Dzisiaj zagraliśmy bardzo dobre 90 minut. Wyglądało to zdecydowanie lepiej niż trzy dni temu w Rydze. I nawet nie ma co tego meczu porównywać do tego z Łotwą. Z Macedonią do wyniku dołożyliśmy styl, dużo luzu, polotu i pewność siebie. Ten mecz jest dobrą bazą do tego, by w kolejnych było jeszcze lepiej.

Polska w tych eliminacjach rozegra jeszcze dwa spotkania: 16 listopada na wyjeździe z Izraelem, 19 listopada u siebie ze Słowenią.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.