Brzęczek korzysta ze starej wersji Krychowiaka. Zmienić to może tylko dwóch piłkarzy w Polsce

Grzegorz Krychowiak przez ostatni rok mocno się zmienił. Pomocnik porzucił rolę rygla linii defensywy i stał się piłkarzem, który nawet na poziomie Ligi Mistrzów częściej znajduje się w polu karnym niż napastnik Lokomotiwu. W reprezentacji zaś nadal korzystamy z mało aktualnej wersji zawodnika, który teraz ma wgrane zdecydowanie lepsze oprogramowanie, a płynność jego działania zaskakuje wszystkich. W reprezentacji jest tylko jeden naturalny następca "starego" Krychowiaka i jeden umiarkowanie dobry wybór. Inne opcje są raczej wyjściem raczej awaryjnym i kolejnym szukaniem kompromisów.
Zobacz wideo

Stara piłkarska prawda głosi, że trener powinien dobierać taktykę do piłkarzy, a nie wpasowywać zawodników w przyjęte przez siebie ramy. Niestety można odnieść wrażenie, że reprezentacja Polski ma w ostatnim czasie właśnie taki problem. Wielu zawodników w kadrze nie potrafi pokazać pełni swojego potencjału, mimo że w klubach grają zdecydowanie lepiej. Żaden trener nie jest w stanie wypracować schematów rozegrania akcji w zaledwie dwa lub trzy treningi. A przecież z reguły tyle zajęć mają selekcjonerzy przed meczami reprezentacji. I dlatego nazywamy ich wspomnianymi selekcjonerami, a rzadziej szkoleniowcami. 

Jak wykorzystać ewolucję Krychowiaka?

Najwięcej problemów może nam dostarczyć ustawienie Grzegorza Krychowiaka. Kilka lat temu Krychowiak uznawany był za jednego z najlepszych europejskich defensywnych pomocników, a jego gra w Sevilli ograniczała się do rozbijania akcji rywali i krótkiego podania do jednego z ofensywnych pomocników. Później do swojego arsenału dołożył także daleki przerzut, ale taki zestaw nie wystarczył na przebicie się w PSG. Warto zauważyć, że już na wypożyczeniu w West Bromwich Albion trenerzy widzieli w nim pomocnika grającego zdecydowanie bardziej ofensywnie. Chcieli wykorzystać jego wytrzymałość i zrobić z niego typowego pomocnika "box to box". Polak po straconym sezonie w PSG nie był jednak przygotowany do takiej gry, ale już w Lokomotiwie Moskwa kapitalnie się w niej odnajduje. I chociaż jego przygoda z moskiewskim klubem zaczynała się nawet od pozycji stopera, to teraz Krychowiaka można nazwać najlepszą w Rosji "ósemką", która często włącza się do akcji ofensywnych. - W Hiszpanii byłem ograniczony w 85 procentach do pracy w defensywie. Musiałem dostarczyć piłkę do bardziej ofensywnych zawodników. Na tym się skupiałem i robiłem to bardzo skutecznie. Teraz zostałem przesunięty wyżej. Zmieniliśmy ustawienie, w którym funkcjonuję w trójce środkowych pomocników, co pozwala mi włączać się do akcji ofensywnych. Za plecami mam jednego lub dwóch piłkarzy, którzy mnie asekurują - mówi Krychowiak w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Co ciekawe, w meczu Ligi Mistrzów przeciwko Atletico Madryt Krychowiak częściej wchodził w pole karne niż napastnik Fiodor Smołow, który cofał się do drugiej linii by rozgrywać akcje. Najlepiej pokazuje to podsumowanie statystyczne i heat mapy z SofaScore.com

Krychowiak i Smołow vs. Atletico - SofaScore.comKrychowiak i Smołow vs. Atletico - SofaScore.com Sofascore.com

Co się rzuca w oczy? Można odnieść wrażenie, że Smołow robi dokładnie to, co robi Robert Lewandowski w momencie, gdy gramy jednym napastnikiem. Krychowiak zaś ostatnio znakomicie odnajduje się w sytuacjach, w których musi wejść w pole karne z drugiej linii i to przełożyło się już na kilka bramek. Zresztą to Smołow dwa razy asystował przy bramkach Polaka. 

Kto za "starego" Krychowiaka? 

Niestety w reprezentacji nie mamy drugiego typowego defensywnego pomocnika (jest nim tylko Jacek Góralski, ale on choć jest powoływany, to na regularną grę liczyć nie może), który mógłby odpowiadać głównie za rozbijanie akcji. Dlatego tę rolę pełni właśnie Krychowiak, chociaż jak sam mówi chętnie grałby wyżej. Rozwiązaniem tej sytuacji, mogłoby być wystawienie Krystiana Bielika w roli defensywnego pomocnika, bo przecież tak też gra w Derby County (w tym sezonie 4/9 meczów). Bielik w rozmowie ze Sport.pl przyznał, że przeciwko zdecydowanie lepszym drużynom woli grać w linii defensywy, bo ma większy ogląd sytuacji, a wydarzenia boiskowe nie dzieją się tam tak szybko, jak w pomocy. Bielik odnajduje się jednak w obu rolach. Większość meczów w seniorskiej piłce też grał w drugiej linii. Niestety, przed meczem z Łotwą doznał urazu, który może wykluczyć go z tego spotkania.

Klich opcją awaryjną. Tak zaczynał u Bielsy

Inna opcją jest również przydzielenie Klichowi zadań typowo defensywnych, bo tak przecież zaczynał u Marcelo Bielsy i w poprzednim sezonie zagrał cztery mecze jako najniżej ustawiony piłkarz linii pomocy. Choć nie jest to jego optymalna pozycja. Mateusz Klich w kadrze pełni rolę pomiędzy "6" lub częściej "8" grającej w osi boiska. U Bielsy gra na środku albo w roli prawego ofensywnego pomocnika. - Trenujemy w trójkątach, jeśli wiem, że w weekend będę grał bliżej jakiejś strony, to w tygodniu trenuję ze skrzydłowym i bocznym obrońcą, dlatego w czasie meczu nasze ruchy są automatyczne - mówił Klich w programie Foot Truck.

Klich grający w kadrze na pozycji defensywnego pomocnika to jedno z rozwiązań, ale także awaryjnych i  kolejne szukanie kompromisów. Trzeba się jednak zastanowić, czy nie warto by było poświęcić Klicha tylko do zadań defensywnych. W dotychczasowych meczach reprezentacji pomocnik praktycznie nie był widoczny w ofensywie, a z takimi przeciwnikami jak Macedonia Płn. czy Łotwa powinien bez problemu poradzić sobie w defensywie. Wówczas więcej swobody w ofensywie mógłby dostać właśnie Krychowiak, który znajduje się w znakomitej formie. Możemy być pewni, że pomógłby nie tylko Robertowi Lewandowskiemu, ale jego ruchliwość na połowie rywala byłaby także bardzo pomocna dla Piotra Zielińskiego, który miałby obok siebie drugiego ofensywnego pomocnika. Przecież w obu meczach nie możemy za bardzo liczyć na wiele rajdów Kamila Grosickiego, bo to my będziemy prawdopodobnie prowadzić atak, a Grosicki zdecydowanie lepiej radzi sobie w sytuacjach, gdy ma więcej miejsca i może wykorzystać swoją szybkość. 

Krychowiak pomógłby Zielińskiemu 

Po różnych pozycjach na boisku rzucany jest także Piotr Zieliński, ale wydaje się, że wystawienie go w roli defensywnego pomocnika byłoby szaleństwem, choć trzeba przyznać, że Carlo Ancelotti zdaje się przekonywać do takiej przyszłości Zielińskiego, a 25-latek już kilka meczów w tej roli zagrał i wypadł bardzo porządnie. Na pewno jednak nie jest to piłkarz, który w pojedynkę poradzi sobie z rozbijaniem ataków, a tak wyglądałoby to często w reprezentacji Polski. 

Zdefiniowanie roli Piotra Zielińskiego w naszej kadrze jest sprawą niezwykle trudną, choć chyba każdy już zapomniał, że w czasie eliminacji mistrzostw świata Adam Nawałka ustawiał go obok Grzegorza Krychowiaka, czyli na pozycji numer "8", a potem grał w trójce Mączyńskim i Linettym. 

Nie liczba napastników determinuje grę w ofensywie

Za kadencji Jerzego Brzęczka Zieliński jest rzucany po różnych pozycjach. Grał już jako prawoskrzydłowy, środkowy i ofensywny pomocnik. W Napoli również korzystają z jego wszechstronności, ale widać, że znacznie częściej gra na środku lub bliżej lewej strony boiska. Wówczas otwiera mu to szansę na wchodzenie do środka i łatwiejsze operowanie prawą nogą (gdy znajduje się twarzą w stronę bramki) a piłkę prowadzi nogą dalszą od broniącego przeciwnika. W przypadku, gdy w reprezentacji gra bliżej prawej strony boiska (lub na prawym skrzydle) to zabierane są mu ułamki sekund, gdy piłkarz schodzi do środka, ale wówczas piłkę prowadzi nogą bliższą do atakującego go przeciwnika. Jak mówi klasyk: "to są te detale". 

Na dzisiaj naturalnym ustawieniem środka pomocy naszej reprezentacji wydaje się być wystawienia Krystiana Bielika lub Mateusza Klicha w roli piłkarza w znacznej większości skoncentrowanego na zadaniach defensywnych, a nieco przed nimi Piotra Zielińskiego i Grzegorza Krychowiaka nakierowanych bardziej na ofensywę, choć także z zadaniami w obronie. Ostatnie mecze jasno pokazały nam, że nie liczba napastników w drużynie decyduje o sile ofensywnej zespołu, a to, jak drużyna potrafi transportować piłkę w środku boiska. Dodatkowo, Krychowiak pokazał, że znakomicie odnajduje się de facto w roli napastnika, który potrafi wejść z drugiej linii, a zawsze takie zagranie jest wielkim zaskoczeniem dla defensywy przeciwnika. 

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.