Jeszcze niedawno mieliśmy 12 punktów po czterech kolejkach, do tego zero straconych goli. Chociaż gra Polski w eliminacjach Euro 2020 pozostawiała wiele do życzenia, to z punktu widzenia matematyki była najlepsza w XXI wieku i komfortowa, by spokojnie iść po awans. Po wrześniowych meczach, czyli porażce ze Słowenią i remisie z Austrią, sytuacja biało-czerwonych zmieniła się diametralnie. Po sześciu grach mamy 13 punktów, o dwa więcej niż druga w zestawieniu Słowenia.
Problemy Brzęczka z zawodnikami. Jak przedstawia się statystyka? [W Polu K]
Na pierwszy rzut oka dorobek Polaków na tle innych nie jest taki zły. Z 10 grup eliminacyjnych tylko w czterech liderzy mają więcej oczek niż Polacy. To Hiszpanie (18 pkt), Belgowie (18), Włosi (18) i Turcy (15). To złudny obraz, bowiem najważniejszy, jeśli chodzi o te kwalifikacje, jest ogólny ranking eliminacji UEFA. To na jego podstawie nastąpi podział zespołów na koszyki podczas losowania grup Euro 2020. W tym rankingu Polska wypada fatalnie.
W ogólnym rankingu eliminacji bierze się pod uwagę zdobyte punkty i strzelone gole z pięcioma najlepszymi drużynami w tabeli. Jeśli jakaś grupa liczy 6 zespołów (tak jak Polska) to wyniki z ostatnią drużyną - w naszym przypadku z Łotwą - nie mają znaczenia.
W pierwszej dziesiątce rankingu mogą być tylko liderzy 10 grup. W drugiej dziesiątce tylko drużyny z drugich miejsc, dalej analogicznie. Ranking UEFA pokazuje, że Polska ma najgorszy bilans wśród liderów grup. Z drużynami z pierwszej piątki grupy G ugrała tylko 10 punktów. Dla porównania przewodzący w ogólnym zestawieniu eliminacji Belgowie i Włosi mają komplet piętnastu oczek. Na podium z trzynastoma punktami są też Ukraińcy. Tak wygląda pierwsza dziesiątka tego zestawienia.
Prawie wszystkie powyższe drużyny są już po pięciu liczonych do rankingu meczach. Wszystkie oprócz Hiszpanii, której na razie można zsumować tylko cztery mecze, więc ona zapewne jeszcze pójdzie w górę. Ranking pokazuje także, jak mało bramek z mocniejszymi rywalami zdobywa Polska. Razem z Irlandią ma pod tym względem najgorszy bilans wśród liderów. Z drugiej strony aż pięć ekip ma co najmniej dwa razy więcej strzelonych goli, które też w tym zestawieniu mają znaczenie.
Ranking eliminacji UEFA - i tylko on - ma bezpośredni wpływ na podział drużyn na koszyki podczas losowania grup Euro 2020. Ekipy z pierwszej szóstki rankingu będą umieszczone w pierwszym koszyku, reprezentacje z miejsc 7-10 wylądują w drugim, razem z dwoma najlepszymi wiceliderami eliminacji. Kolejni wiceliderzy grup, a dokładnie ci z miejsc 13-18 rankingu będą w koszyku trzecim. Najgorsze drużyny z drugich miejsc oraz cztery zespoły z play-offów Ligi Narodów zostaną przydzielone do koszyka czwartego. Warto zaznaczyć, że te cztery drużyny poznamy dopiero w marcu 2020 roku.
Na tę chwilę, w przypadku awansu na mistrzostwa Europy, Polska losowana byłaby zatem z drugiego koszyka. Naszej sytuacji na pewno nie zmieni mecz z Łotwą, bo, jak wspomnieliśmy, wyniki z najgorszym rywalem w grupie sześciozespołowej nie są do rankingu zaliczane. Sytuacja może nie być też dużo lepsza w przypadku ogrania Macedonii Północnej. Rywale, którzy są przed nami w ogólnym rankingu, będą w tym czasie mieli możliwość punktowania w dwóch meczach. Dotyczy to m.in. Chorwacji, Irlandii, Hiszpanii, Turcji i Anglii. Szanse, że biało-czerwoni wskoczą do pierwszej szóstki rankingu w październiku są minimalne. Nawet jeśli Polska już teraz awansuje na Euro, to o jej rozstawieniu, czyli losowaniu z pierwszego koszyka, zadecydują raczej mecze listopadowe.
W teorii jest możliwość, by przepustkę na Euro 2020 zapewnić sobie już 13 października. To przy założeniu, że Polska w meczach z Łotwą (10 października) i Macedonią Północną (13 października) zdobędzie 6 punktów, a odpowiednio ułożą się też wyniki rywali.
Właściwie wystarczy, że Austria przegra jeden ze swoich meczów (z Izraelem lub Słowenią), bo to będzie oznaczać, że ona w tabeli na pewno nas nie wyprzedzi. Do tego Izrael nie powinien zdobyć kompletu punktów w swoich dwóch spotkaniach (z Austrią i Łotwą) - to pierwszy scenariusz, który da nam awans. Jest ich jeszcze kilka. W kolejnym nawet jeśli Austriacy ograją Słoweńców, a ci drudzy stracą punkty w meczu z Macedonią Północną, to już nas w tabeli nie prześcigną. Przypomnijmy, że na mistrzostwa pojadą dwie najlepsze drużyny z każdej grupy.
Październikowe mecze w grupie G Sport.pl