Miroslav Klose urodził się w Opolu, ale za młodu przeprowadził się wraz z rodzicami do Niemiec. To tam rozpoczął swoją wspaniałą karierę piłkarską - najlepiej radził sobie w reprezentacji Niemiec. W 137 meczach strzelił aż 71 goli i jest najlepszym strzelcem w historii mistrzostw świata - zdobył aż 16 bramek na czterech różnych turniejach (po pięć goli w 2002 i 2006 roku, cztery gole w 2010 i dwa gole w 2014), a w 2014 roku został mistrzem świata. Grał w takich klubach jak Kaiserslautern, Werder Brema, Bayern Monachium czy Lazio, gdzie w 2016 roku zakończył karierę.
- W mojej piersi biją dwa serca - powiedział Miroslav Klose, który ze swoją żoną i synami rozmawia po polsku. Jak twierdzi, w tym języku lepiej mu się krzyczy i przeklina. Odniósł się również do sytuacji z 2011 roku, gdy został wygwizdany przez polskich kibiców podczas meczu towarzyskiego Polska - Niemcy w Gdańsku. - To było trudne. Może odmówiłem wywiadu polskiemu dziennikarzowi, a potem poszła plotka, że nie chcę rozmawiać z Polakami. To bolało. Potem udzieliłem wywiadu polskiej gazecie, ale nikogo to już nie interesowało. Nikt z Polski nie pogratulował mi też tytułu mistrza świata - powiedział Klose.
Legendarny piłkarz opowiedział również o swojej przeprowadzce do Niemiec. Jego rodzice szukali tam "lepszego życia". - Nie tęskniłem za niczym ale nie wiedziałem, czego mogę się spodziewać po życiu w Niemczech. Umiałem powiedzieć tylko "tak" i "dziękuję". W szkole podstawowej nie rozumiałem niczego. Nauczycielka rozdała kartki, a potem zaczęła coś mówić. Wszyscy pisali, a ja siedziałem. Potem oddałem pustą kartkę. Nauczycielka na mnie nakrzyczała. Okazało się, że to było dyktando, ale skąd mogłem to wiedzieć?
Dodał również, że inne dzieci nie chciały grać z nim w piłkę i najczęściej oglądał je z boku. Dopiero gdy brakowało zawodników, Klose mógł grać "i wtedy zobaczyli, że potrafię grać w piłkę".