Robert Lewandowski wskazał trudniejszego rywala w najbliższych meczach. Nawiązał też do porażki, po której zwolniono Beenhakkera

- Pierwszy mecz na Słowenii może być trudniejszy ze względu na to, że gramy na wyjeździe. Spotkania wyjazdowe zawsze są trudniejsze. Musimy skupić się głównie na pierwszym starciu, bo zwycięstwo w nim będzie bardzo ważne - powiedział na poniedziałkowej konferencji prasowej Robert Lewandowski, kapitan reprezentacji Polski.

- Każdy mój przyjazd na zgrupowanie, może nie sama podróż, ale wszystko inne powoduje ekscytację. Każdy mecz w reprezentacji to lekka niewiadoma. Pierwszy mecz podczas tego zgrupowania będzie bardzo ważny i ciężki. Przy dobrych wynikach to zgrupowanie może się okazać dla nas najważniejsze. Ale wiem, że łatwo nie będzie, stąd adrenalina związana z tym, że grasz dla swojego kraju, walczysz o zwycięstwo. A nic nie smakuje tak dobrze, jak powrót do klubu po wygranym meczu drużyny narodowej - powiedział Lewandowski na poniedziałkowym spotkaniu z dziennikarzami.

I dodał, wskazując trudniejszego rywala podczas wrześniowego zgrupowania: Pierwszy mecz na Słowenii może być trudniejszy ze względu na to, że gramy na wyjeździe. Spotkania wyjazdowe zawsze są trudniejsze. Musimy skupić się głównie na tym starciu, bo zwycięstwo w nim będzie bardzo ważne. Dobry wynik sprawi, że inaczej podejdziemy do meczu z Austrią. Jeśli pokażemy w nim swoje umiejętności, to wrócimy do Warszawy z wygraną. 

Zobacz wideo

Ostatnia porażka to już historia

Na wyjeździe Polska ze Słowenią ostatni raz zagrała 10 lat temu. Przegrała wówczas 0:3, a porażce towarzyszyły absurdalne sceny dotyczące zwolnienia Leo Beenhakkera. 

- Pamiętam porażkę 0:3. Choć prędzej kulisy spotkania, niż sam mecz [Benhakker został wówczas zwolniony po meczu, dowiadując się o tym przed wejściem do autokaru - red.]. Na pewno nie ma sensu porównywać tamtej reprezentacji do obecnej. Wydaje mi się, że 10 lat temu grała zupełnie inaczej, prezentowała inną szkołę. Teraz do Słowenii jedziemy zrobić swoje, niezależnie od tego, jakie wyniki padały w przeszłości, kto tam grał. To historia - ocenił napastnik Bayernu Monachium, który w barwach mistrzów Niemiec zaliczył świetny początek sezonu, w trzech kolejkach strzelając aż sześć goli. - Wiele się pozmieniało, zarówno w klubie, jak i moim treningu. Mam nadzieję, że im dłużej będzie trwał sezon, tym większa będzie forma. Widać dużo pozytywów, dużo nowego, dużo zmian. Nie tylko jeśli chodzi o rzeczy organizacyjne, ale także o taktyczne. O treningi. Nasza kadra wygląda też dużo mocniej, mamy dużo większą rywalizację m.in. w treningach. Widać, kogo mamy na ławce, kto może wejść na boisko i zdecydować o losach meczu - przyznał napastnik.

"Pomagamy młodym, ale sami też muszą sobie pomagać"

Brzęczek na wrześniowe zgrupowanie zaprosił kilku młodych zawodników, m.in. debiutanta Krystiana Bielika. - To nie są piłkarze, którzy pierwszy raz przyjeżdżają na zgrupowanie. z każdym dniem i treningiem będą czuli się lepiej. Naszą rolą jest to, by im w tym pomóc. Ale oni sami muszą też pokazywać swoje możliwości i jakość. My możemy im pomóc, by czuli się lepiej, ale tylko ich umiejętności pokażą, czy mogą na dłużej zostać w reprezentacji. Świeża krew zawsze jest potrzebna - ocenił kapitan biało-czerwonych, który po chwili wspomniał swoje pierwsze zgrupowanie w kadrze:  - Była nerwowość, niepewność, sam nie wiedziałem, czego się spodziewać. Ale na pierwszym treningu, jak zobaczyłem boisko i piłkę, jak kazano mi robić to co kocham, to stres i adrenalina poszły w niepamięć, mogłem się cieszyć grą. Wtedy najłatwiej jest złapać kontakt z innymi piłkarzami.

Najbliższy mecz reprezentacji Polski ze Słowenią w piątek 6 września o godz. 20:45. Trzy dni później spotkanie z Austrią o tej samej porze. Relacje na żywo w Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.