Reprezentacja Polski z kolejnymi problemami. Glik z urazem, trening bez Krychowiaka

Reprezentacja Polski w poniedziałek odbędzie pierwszy treningu podczas wrześniowego zgrupowania przed meczami ze Słowenią i Austrią. Do zajęć przystąpi jednak osłabiona, o czym na konferencji prasowej poinformował Jerzy Brzęczek.

Zarówno podczas pierwszego treningu, jak i podczas całego zgrupowania trener nie będzie mógł skorzystać z Arkadiusza Milika. Kontuzja 25-letniego napastnika nie jest jednak jedynym problemem kadrowym Brzęczka. - Kwestia kontuzji Arka jest dla nas kłopotem. Ale zawsze powołujemy większą liczbę zawodników, żeby potem nie musieć nikogo dowoływać. Sytuacja kadrowa nie jest w pełni jasna. Problemy ma Kamil Glik, który prosto z lotniska jedzie do szpitala, bo doznał urazu w meczu ligowym. W poniedziałkowym treningu udziału nie weźmie też Grzegorz Krychowiak - rozpoczął selekcjoner. - W jego przypadku problem jest złożony. Badania muszą wykazać, czy w jego stopie na pewno nie ma żadnych uszkodzeń - doprecyzował. 

Zobacz wideo

Brzęczek zdradził też, że z kłopotami zdrowotnymi zmaga się kilku innych zawodników, m.in. Jan Bednarek i Grzegorz Krychowiak. Pierwszy przeszedł już badania, które nie wykazały nic poważnego. Drugiego zabraknie natomiast na poniedziałkowym treningu, ale w środę powinien być już gotowy. 

Bramkarz? "Mamy najlepszych, bez względu na to, kto zagra"

Wojciech Szczęsny, Łukasz Fabiański i Wojciech Szczęsny to bramkarze, których na wrześniowe zgrupowanie powołał selekcjoner. Na razie nie wiadomo, którego z nich zobaczymy w najbliższych, ale wydaje się, że największe szanse na grę ma Szczęsny. Brzęczek nie wyróżnił jednak nikogo. - O decyzji najpierw dowiedzą się sami zainteresowani. Na tej pozycji mamy zawodników światowej klasy. Oprócz tej dwójki [Szczęsny, Fabiański - red.] jest coraz większe grono zawodników grających w najlepszych klubach i ligach. To pozycja bardzo dobrze obsadzona. Bez względu na to, kto zostanie numerem jeden, mamy świadomość, że posiadamy najlepszych - powiedział trener reprezentacji. 

Atak i lewa obrona największymi niewiadomymi? 

Znak zapytania przed najbliższymi meczami pojawia się jednak nie tylko przy obsadzie pozycji bramkarza. Wciąż nie wiadomo, kto zagra na lewej obronie. Tajemnicą jest także wariant, na jaki Brzęczek zdecyduje się w ataku. Pewniakiem do gry jest Robert Lewandowski, ale nie wiadomo, czy zagra w nim osamotniony, czy otrzyma wsparcie w postaci Krzysztofa Piątka. - Na lewą obronę mamy trzech zawodników. Bartka Bereszyńskiego, który wystąpił w trzech meczach eliminacyjnych, a jedno opuścił ze względu na problemy zdrowotne. Mamy też Maćka Rybusa i Arkadiusza Recę, który w jednym spotkaniu zastąpił właśnie Bereszyńskiego. Będziemy przyglądali się im w treningu i zadecydujemy, kto rozpocznie mecz ze Słowenią w pierwszym składzie - powiedział Brzęczek na temat napastników. 

I dodał, nawiązując do sytuacji w ataku i przeciętnej formy Piątka: 

Krzysiek jest po wielu zmianach w Milanie - trenera, taktyki. Dodatkowo pamiętajmy, że każdy napastnik, który nie otrzymuje podań, nie strzela goli, a przecież w ostatnim spotkaniu, gdzie zagrał 30 minut, mógł zdobyć trzy bramki. Jestem pewien, że razem z Lewandowskim będą skuteczni. Mam nadzieję, że ze zgrupowania reprezentacji wróci ze strzelonymi golami do klubu i przeniesie skuteczność do Serie A.

Nie przesadzić z pewnością siebie

Po czterech kolejkach kwalifikacji ME 2020, reprezentacja Polski z kompletem punktów jest liderem swojej grupy. Brzęczek wspomniał o tym, że tonowanie nastrojów i dbanie o odpowiedni poziom pewności siebie, będzie jednym z najważniejszych aspektów najbliższego zgrupowania. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że jeszcze nic nie osiągnęliśmy. Wywalczyliśmy sobie dobrą pozycję wyjściową, ale mecze wrześniowe będą pojedynkami, w których zagramy z bardzo niewygodnymi przeciwnikami. Słoweńcy zdają sobie sprawę z tego, że to jest dla nich mecz o być, albo nie być. Austriacy do nas przyjadą najprawdopodobniej z trzema punktami z Łotwy, więc też będą na fali wznoszącej. Wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że nie będzie łatwo, ale z drugiej strony nie możemy dać się zwariować, wiemy ile mamy punktów. Oczywiście w poprzednich spotkaniach nie wszystko funkcjonowało tak jak powinno, ale szło nam dobrze, potrafiliśmy być skuteczni - ocenił selekcjoner. 

Najbliższy mecz reprezentacji Polski ze Słowenią w piątek 6 września o godz. 20:45. Trzy dni później spotkanie z Austrią o tej samej porze. Relacje na żywo w Sport.pl.

Więcej o:
Copyright © Agora SA