Wszystkie bilety na mecze reprezentacji Polski wyprzedane. Większość piłkarzy już na miejscu

Większość jest już na miejscu. Nikt nie narzeka na urazy. W Warszawie rozpoczęło się zgrupowanie piłkarskiej reprezentacji Polski przed meczami ze Słowenią (6 września, Lublana) i Austrią (9 września, Warszawa). Na domowe starcie z tym drugim rywalem, wyprzedano wszystkie bilety.
Zobacz wideo

W hotelu kadry piłkarzy w czerwonych koszulkach było sporo. Uwijał się też Wojciech Herman reprezentacyjny masażysta. Trener szedł natomiast wolno. Lekko się uśmiechał. Życzenia dobrego meczu przyjął z podziękowaniem. Wszyscy zawodnicy opuścili bazę tuż po 18 i pojechali na mecz z Legią. To byli piłkarze Rakowa. Bo właśnie w hotelu Double Tree by Hilton Marek Papszun zarządził mini-zgrupowanie przed niedzielnym starciem z wicemistrzem Polski. Beniaminek po meczu na Łazienkowskiej od razu wrócił do Częstochowy, Herman - do warszawskiego hotelu. Oprócz tego, że jest fizjoterapeutą Rakowa, pracuje też w kadrze Brzęczka.

Cionek zdrowy, Brzęczek na Legii

W niedzielę podczas pierwszego dnia zgrupowania polskiej kadry, piłkarzy (oprócz tych z Częstochowy) nie widać było prawie wcale. Najszybciej zameldował się Arkadiusz Reca, potem Piotr Zieliński i Łukasz Skorupski. Większość z kadrowiczów do hotelu wchodziła tylnym wyjściem. Kilku kibiców polujących na autografy pod hotelem musiało zatem obejść się smakiem. Nie licząc podpisów, które dostali m.in. od Mateusza Klicha czy Thiago Cionka lub Łukasza Skorupskiego odwiedzającego hotelowy sklep. W sumie do niedzielnego wieczoru miało pojawić się na zgrupowaniu 17 z 26 piłkarzy. Reszta - czyli m.in. ci, co grali swoje mecze w niedzielę (m.in. Robert Gumny, Bartosz Bereszyński, Karol Linetty, Kamil Glik) - ma stawić się w poniedziałek około południa. Pierwsze zajęcia i tak zaplanowano dopiero o 17. W niedzielę na kadrowiczów czekała właściwie tylko kolacja. Jerzy Brzęczek zjadł, przywitał się z przybyłymi i pojechał na Łazienkowską, by na żywo obejrzeć spotkanie Legii (gra tam powołany Artur Jędrzejczyk).

Kadra przed wylotem do Ljubljany odbędzie dwa treningi na stadionie ZWARu. W niedzielę Brzęczek sprawdzał jego murawę. Zastrzeżeń nie miał. Środowe zajęcia odbędą się na obiekcie warszawskiej Polonii. Dobra wiadomość jest taka, że sztab medyczny kadry nie ma problemów. Ostatecznie nie zdecydowano się na próbę postawienia na nogi Arkadiusza Milika. Napastnik Napoli uraz mięśniowy leczy we Włoszech. Innych meldunków o urazach na razie brak. Thiago Cionek, który w ostatnim meczu SPAL z Bolonią boleśnie zderzył się głową z rywalem, czuje się dobrze.

- Rzeczywiście w ostatniej akcji tego spotkania dostałem mocno, ale głowa twarda. Wytrzymała. Czuję się dobrze jestem do dyspozycji trenera - uśmiecha się polski obrońca, który na kadrę przyjeżdża regularnie od pięciu lat. - Radość i duma - kwituje.

Komplet na Austrię

To zgrupowanie może być szczególne. Bo jeśli Polacy wygrają ze Słowenią i Austrią, a inne wyniki ułożą się odpowiednio, jest szansa, że awans na Euro 2020 zapewnimy sobie już 10 września. - Myślę, że kluczowe w kontekście awansu będą nasze cztery najbliższe mecze. Skupiamy się na sobie - ucina dalszą dyskusję Mateusz Klich.

Po meczu w Ljubljanie kadrowicze będą się szykowali na mecz z teoretycznie najgroźniejszym grupowym rywalem - Austrią. Mecze reprezentacji od czerwca cieszą się ogromnym zainteresowaniem kibiców. Starcie z Izraelem na PGE Narodowym oglądał komplet fanów. Tak samo ma być teraz. Jak się dowiedzieliśmy, wszystkie bilety na Austrię zostały już wyprzedane. 10 września starcie w stolicy obejrzy komplet: 57 tysięcy kibiców.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.