Argentyńczycy chcą udowodnić nieuczciwość sędziego. Domagają się odsłuchu rozmów z VAR-em

Argentyńczycy po odpadnięciu z Copa America chcą odsłuchać rozmowę sędziego z asystentami wideo. Twierdzą, że Roddy Zambrano sprzyjał Brazylii i mimo sugestii asystentów nie obejrzał powtórek akcji, po których powinien podyktować dwa rzuty karne.

Włoski dziennikarz Tancredi Palmeri powołał się na znanych argentyńskich dziennikarzy, którzy wspólnie, anonimowo prowadzą poczytnego bloga. Mieli oni dotrzeć do wypowiedzi asystentów wideo Roddy’ego Zambrano, którzy zdradzili, że sugerowali mu obejrzenie powtórek przy dwóch kontrowersyjnych sytuacjach, ale on zupełnie ich zignorował. - Nie podyktowano dla nas dwóch oczywistych jedenastek - mówił Leo Messi tuż po spotkaniu. A dzień później argentyński związek opublikował na Twitterze komunikat do swoich kibiców: "Widzieliśmy to, co wy". Na tym jednak działacze nie poprzestali.

Zobacz wideo

Argentyńczycy chcą odsłuchać rozmowy sędziów

Prezes Claudio Tapia napisał sześciostronicowy list-skargę do prezesa południowoamerykańskiej federacji CONMEBOL, w którym stwierdził, że Zambrano nie miał odpowiednich kompetencji, by prowadzić tak ważne spotkanie jak półfinał Copa America między Argentyną a Brazylią. Oskarżył go też o nieuczciwość i sprzyjanie Brazylijczykom. Oberwał również adresat listu - Alejandro Dominguez, który często zapewniał o przestrzeganiu zasad etyki, transparentności i uczciwości. - Sam wybór tego sędziego był przez nas kwestionowany jeszcze przed spotkaniem z uwagi na postawę Zambrano w prowadzonych przez niego spotkaniach argentyńskich drużyn. Argentyna została w oczywisty sposób skrzywdzona przez niewykorzystanie systemu VAR w dwóch sytuacjach, które mogłyby wyraźnie wpłynąć na końcowy rezultat - pisze prezes argentyńskiego związku.

Domaga się też dostarczenia zapisu rozmów między Zambrano a sędzią VAR Leodanem Gonzalezem i nagrania wideo z pokoju, w którym siedzą asystenci wideo. Mają to być dowody na nieuczciwość arbitra, który mimo sugestii asystenta, by obejrzał powtórki kontrowersyjnych akcji, nie zdecydował się na to i kazał kontynuować grę.

Chodzi o sytuacje z 71. i 84. minuty. Najpierw, przy stanie 0:1, Sergio Aguero spodziewał się podania od Messiego i uciekał na wolną pozycję, ale został sfaulowany przez Daniego Alvesa i nie miał szans dojść do piłki. Po tej akcji, Brazylijczycy przeprowadzili kontrę i zdobyli drugą bramkę. Argentyńczycy mogli w końcówce strzelić kontaktowego gola, gdyby Zambrano odgwizdał przewinienie na Nicolasie Otamendim, który biegał w pole karne, ale upadł po agresywnym wybloku Arthura. W obu tych sytuacjach sędzia miał usłyszeć, że są kontrowersyjne i warto, by sam ocenił je po obejrzeniu powtórki. Nie zrobił tego. - Zostaliśmy wyraźnie skrzywdzeni - stwierdza Tapia.

Argentyński związek, zgodnie z protokołem VAR, ma prawo żądać dostępu do zapisu rozmów między sędziami. Z kolei dział prawny AFA analizuje inne możliwości mające dowieść, że arbiter półfinałowego meczu nie był bezstronny. - W meczu wystąpiły błędy sędziowskie, których nie sposób wytłumaczyć - czytamy w oświadczeniu.

Przed meczem wystąpił problem z łącznością między sędziami

Argentyńczycy twierdzą, że na korzyść rywali przemawiała też obecność na stadionie prezydenta Brazylii Jaira Bolsonaro, który mógł przyczynić się do nałożenia na sędziego dodatkowej presji. - Widzieli go piłkarze, trenerzy, sędziowie i całe społeczeństwo. Chociaż FIFA i CONMEBOL zwraca uwagę, by politycy i działacze nie okazywali swoich uczuć politycznych, to Bolsonaro robił to przez cały mecz, a w przerwie zrobił wokół stadionu rundę honorową - zwraca uwagę Tapia.

Jeszcze innych przyczyn takiego zachowania Zambrano doszukał się "Globoesporte". Przed rozpoczęciem meczu wystąpił problem z łącznością między sędziami VAR a arbitrem. Zakłócenia wynikały z tego, że ochrona prezydenta Brazylii komunikowała na tej samej częstotliwości. CONMEBOL zapewnia, że problem udało się rozwiązać przed pierwszym gwizdkiem.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.