Rozgoryczony Kamil Grabara. "Bardziej chce się śmiać niż płakać". O słowach Michniewicza: Po co szukać wymówek?

- Nie patrzę na ten mecz jako na najgorszy w karierze. Taki by był, gdybym zawalił pięć bramek, a tak chyba nie było. Jednak wygrywamy jako drużyna, przegrywamy jako drużyna. Każdy będzie nosił to brzemię - powiedział po meczu Kamil Grabara.

Punkt - tyle reprezentacja Polski do lat 21 potrzebowała w ostatnim meczu fazy grupowej przeciwko Hiszpanii, by awansować do półfinału młodzieżowych mistrzostw Europy i zapewnić sobie udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Niestety, zespół Czesława Michniewicza przegrał aż 0:5 i odpadł z turnieju.

Zobacz wideo

 - Przegraliśmy 0:5, co tu komentować? Byliśmy gorsi, przegraliśmy i tyle. Co mogę powiedzieć, mam szukać pozytywów? - skomentował wyraźnie rozgoryczony Kamil Grabara. - Tak, fantastyczny turniej. Zdobyliśmy sześć punktów i odpadliśmy w grupie. To te pozytywy? - dodał, gdy za pozytyw wskazano mu dwa zwycięstwa.

- Wiadomo, super że wygraliśmy z gospodarzem, był pełny stadion. Ale w najważniejszym meczu przegraliśmy 0:5. Każdy widział, jaka była różnica. Nie powiem, że zabrakło nam niewiele. Włosi potrafią wygrać z Hiszpanami 3:1, my z Włochami, a Hiszpania może nas zmiażdżyć. Taka jest piłka.

Kamil Grabara: Każdy będzie nosił to brzemię

- Nie patrzę na ten mecz jako na najgorszy w karierze. Taki by był, gdybym zawalił pięć bramek, a tak chyba nie było. Jednak wygrywamy jako drużyna, przegrywamy jako drużyna. Każdy będzie nosił to brzemię. Każdy piłkarz przegrał kiedyś 0:5. Po meczu nie rozmawialiśmy już o turnieju, ale o tym, że szkoda, iż już nie spotkamy się w takiej grupie, bo to była nasza największa siła. Pewnie gdybyśmy przegrali 0:1, wszyscy by płakali, a po 0:5 bardziej chce się śmiać niż płakać.

Jak Grabara odniósł się do słów Michniewicza, który przyznał, że trudy turnieju przerosły jego drużynę pod względem fizycznym? - Po co szukać wymówek? Przegraliśmy, bo nałożyło się kilka czynników. Od pierwszej minuty broniliśmy się na szesnastym metrze. To może działać, ale nie można bronić tak głęboko. Z Włochami byliśmy w stanie wyjść trochę wyżej, kreować jakieś akcje od początku meczu. A tu nic, nie mieliśmy żadnych sytuacji. A Hiszpania była konkretna, lepsza, no i nas ograła. Żeby nie powiedzieć gorzej... - zakończył Grabara.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.