Punkt - tyle reprezentacja Polski do lat 21 potrzebowała w ostatnim meczu fazy grupowej przeciwko Hiszpanii, by awansować do półfinału młodzieżowych mistrzostw Europy i zapewnić sobie udział w igrzyskach olimpijskich w Tokio. Niestety, zespół Czesława Michniewicza przegrał aż 0:5 i odpadł z turnieju.
- Hiszpanie byli lepsi w każdym elemencie. To jest cały komentarz do tego meczu. Czuliśmy, że w brakowało nam 'doskoku' i agresywności. Tego, poza sytuacjami bramkowymi, brakowało nam najbardziej. Czuliśmy w nogach dwa poprzednie mecze. Ale nie ma co szukać wymówek, Hiszpanie byli po prostu lepsi - powiedział po meczu Mateusz Wieteska.
- W przerwie powiedzieliśmy sobie, że na drugą połowę musimy wyjść z podniesionymi głowami, bo przed nami jeszcze 45 minut i musimy walczyć do końca. Wierzyliśmy, że wszystko się może zdarzyć, ale niestety się nie wydarzyło - dodał.
Po meczu Michniewicz zdradził, że jego zawodnicy nie zdążyli w pełni zregenerować się po trudnym, środowym meczu z Włochami. - Zrobiliśmy wszystko, by do tego meczu przygotować się optymalnie. Czasami jednak zdarzają się takie dni, w których cała drużyna czuje się źle. No i niestety to był taki dzień - krótko skomentował Wieteska.
- Możemy wracać do Polski z podniesioną głową. Udowodniliśmy niedowiarkom, wszystkim ludziom, którzy wieszczyli nam trzy takie porażki, że umiemy grać w piłkę i zdobywać punkty. Uważam, że zrobiliśmy dobrą robotę i nie mamy powodów do wstydu - zakończył obrońca Legii Warszawa.