Polscy kibice mogą go kojarzyć, bo wystąpił w środowym meczu przeciwko reprezentacji Czesława Michniewicza. We Włoszech jest o nim głośno już od dawna. Chociaż Sandro Tonali ma skromne doświadczenie w seniorskiej piłce (jego Brescia dopiero awansowała do Serie A), to PSG musiałoby za niego zapłacić około 30 milionów euro. 19-latek jest nazywany "nowym Andreą Pirlo" i nie chodzi tu tylko o podobny wygląd obu Włochów, ani o fakt, że były rozgrywający Milanu i Juventusu również zaczynał karierę w Brescii.
Tonali także występuje na pozycji registy, czyli cofniętego rozgrywającego. Włoch imponuje swoją wizją gry, a także bogatym repertuarem podań. Nie robi mu różnicy czy podaje piłkę na pięć czy na pięćdziesiąt metrów, bo charakteryzuje go chirurgiczna precyzja w prawej nodze.
Jego wielki talent został dostrzeżony także przez Roberto Manciniego, który powołał go do seniorskiej kadry Włoch. W minionym sezonie Serie B Tonali zagrał w 34 meczach, zdobył trzy bramki i miał siedem asyst.
Piłkarzem interesują się także czołowe włoskie kluby. Spekuluje się o możliwym transferze do Juventusu, Napoli oraz Milanu i Interu.