Niewielu spodziewało się, że reprezentacja Polski na mistrzostwach Europy u-21 będzie miała 6 punktów po 2 meczach grupowych. Nasza drużyna jest rewelacją turnieju we Włoszech. Podopieczni Czesława Michniewicza są o krok od awansu do półfinału.
- Przed startem młodzieżowych mistrzostw spotkałem się na kolacji z pierwszą reprezentacją. Pośmialiśmy się z kilkoma piłkarzami, żeby trzymali za młodych kciuki, bo trzech starszych załapie się jeszcze na igrzyska olimpijskie w Tokio. Większość skwitowała to szerokim uśmiechem, kiedy usłyszała, z kim gramy w grupie. "Ugramy punkt, to będzie dobrze" - słyszałem. No cóż panowie. Przykro mi. Przegraliście, a poszły poważne zakłady - przyznał prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej Zbigniew Boniek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym". Wygląda na to, że piłkarze Jerzego Brzęczka nie wierzyli w świetną grę swoich młodszych kolegów na Euro we Włoszech.
"Kadra wróci z podniesionymi głowami"
Mimo 6 punktów na koncie biało-czerwonych, nie są oni jeszcze pewni awansu do półfinału mistrzostw. O wszystkim zadecyduje ich ostatni mecz grupowy z Hiszpanią. - Jedno jest pewne - kadra wróci do kraju z podniesionymi głowami bez względu na awans czy też jego brak. Jednak teraz apetyty są duże. To oczywiste. Jesteśmy mecz od strefy medalowej - powiedział Boniek.
Spotkanie Polaków z Hiszpanami zaplanowane zostało na sobotę o godzinie 21:00. O tej samej porze rozpocznie się drugi mecz naszej grupy: Włochy - Belgia.
