Polska do meczu z Włochami przystąpiła w zmienionym składzie. Konrada Michalaka zastąpił Paweł Bochniewicz, co umożliwiało drużynie Czesława Michniewicza ustawienie z piątką obrońców. Ponownie zabrakło Roberta Gumnego, który nadal cierpi na zatrucie pokarmowe, zamiast którego zagrał Karol Fila. Ogromne znaczenie miał Krystian Bielik, który w ofensywie przesuwał się do linii pomocy, zmieniając formację Polaków na 4-5-1.
Od samego początku spotkania przewagę mieli Włosi, którzy stworzyli sobie kilka niebezpiecznych sytuacji. Groźnie uderzali Chiesa, Barella i Mancini, jednak albo piłka mijała bramkę, albo pewnie bronił Grabara. Polacy mieli dwie groźne sytuacje, jednak strzał Bielika został zablokowany. W 40. minucie piłka po strzale Kownackiego z rzutu wolnego trafiła w mur, spadła jednak pod nogi Bielika, który strzałem z powietrza zaskoczył Mereta i wyprowadził Polaków na prowadzenie. Trzy minuty później mogło być już 1:1, gdy piłka po strzale Orsoliniego znalazła się w bramce. Sędziowie dopatrzyli się jednak pozycji spalonej i do przerwy utrzymało się prowadzenie drużyny Czesława Michniewicza.
Od początku drugiej połowy na boisku znalazł się Kean, który wprowadził sporo zamieszania w polskiej obronie. Znakomitą okazję Włosi mieli w 52. minucie, gdy Chiesa otrzymał doskonałe podanie z lewej strony. Uderzył z powietrza, jednak kapitalnie interweniował Grabara. Polacy mieli swoją okazję w 68. minucie, gdy Dawid Kownacki wbiegł z piłką w pole karne, ale oddał zbyt lekki strzał, aby zaskoczyć Mereta. Włosi z każdą minutą nacierali coraz bardziej, czego efektem był strzał w słupek Pellegriniego oraz minimalne pudło Cutrone. Zespół Czesława Michniewicza jednak kapitalnie się bronił, dzięki czemu udało się utrzymać prowadzenie do samego końca spotkania. Podkreślić w tym trzeba rolę Kamila Grabary, który przez cały mecz był pewną ostoją w polskiej bramce.
Dzięki temu wynikowi Polakom wystarczy remis z Hiszpanią bądź brak wygranej Włochów z Belgami, aby awansowali do półfinału mistrzostw Europy U-21, a zarazem wywalczyć miejsce w turnieju olimpijskim w Tokio. Zespół Czesława Michniewicza swój ostatni mecz rozegra w w sobotę, o godz. 21:00.