Złe wiadomości dla reprezentacji Polski U-21 przed meczem z Włochami. Kluczowy piłkarz zszedł z boiska

- Nie wszyscy piłkarze są niestety gotowi do gry. Trening zaczynaliśmy w pełnym składzie, jednak w takim go nie skończyliśmy. Z boiska zszedł Robert Gumny, u którego odezwały się problemy z żołądkiem - powiedział Czesław Michniewicz. W środę jego drużyna gra drugi mecz na MME. Rywalem będą gospodarze turnieju - Włosi.

W środę o godz. 21.00 reprezentacja Polski do lat 21 rozegra drugi mecz na młodzieżowych mistrzostwach Europy. Po pokonaniu 3:2 Belgii, drużyna Czesława Michniewicza zagra w Bolonii z gospodarzem turnieju - Włochami. Zespół Luigiego Di Biagio w niedzielę wygrał z Hiszpanią 3:1.

Zobacz wideo

- We wtorek rano przeszliśmy badania. Mamy wyniki i wnioski, niestety jeszcze nie wszyscy zdążyli się zregenerować. Nie wszyscy niestety są też gotowi do gry. Trening zaczynaliśmy w pełnym składzie, jednak w takim go nie skończyliśmy. Z boiska zszedł Robert Gumny, u którego odezwały się problemy z żołądkiem - zdradził Czesław Michniewicz.

I dodał: - Nie podjąłem jeszcze decyzji w sprawie składu. Za nami trudny mecz, przed nami jeszcze dwa. Ostateczne decyzje podejmę w środę koło południa. Bardzo istotne będą kolejne wyniki badań. Zmiany w składzie nie są wykluczone tak samo jak to, że zagramy w identycznym ustawieniu. Wszystko wyjaśni się kilka godzin przed meczem, na razie mamy sporo czasu.

Od Włochów oczekuje się zwycięstwa w turnieju, którego są gospodarzem. - Trudno mówić, że Włosi będą pod presją. Grają u siebie, łącznie mają ponad 1000 występów w Serie A. Słowo 'presja' do nich nie pasuje. Mają bardzo mocną drużynę, więc wynik będzie zależał tylko od tego, co działo się na boisku. To będzie mecz zespołów z atutami i marzeniami - powiedział Michniewicz.

- Pamiętam wiele meczów z historii, którymi mógłbym zmotywować mój zespół, ale to historia. Nią nie można żyć. Przed nami wielki mecz. Mecz, o którym marzyliśmy. Wielki turniej, trudny przeciwnik, pełne trybuny... Nic tylko wyjść i zaprezentować się z najlepszej strony - zakończył.

Pełne trybuny lepsze, niezależnie od tego kogo wspierają

- Byłem zdziwiony tym, że tak mało kibiców oglądało na trybunach nasz mecz z Belgią. Z drugiej strony mogliśmy dzięki temu słyszeć tylko doping naszych fanów. Z Włochami będzie kompletnie inaczej, ale nie boimy się tego - powiedział Konrad Michalak. - Jestem przyzwyczajony do takiej liczby kibiców na trybunach, finał baraży o Championship na Wembley był podobnym wydarzeniem. Bez względu za kim są fani na stadionie, lepiej grać przy pełnych trybunach - dodał Krystian Bielik.

- Jak ma się tylko trzy dni przerwy meczami, to trudno się od tego odciąć. We wtorek rano mieliśmy odprawę na temat Włochów. Wiemy, jakim składem mogą na nas wyjść. Odbyliśmy też regenerację, ale głowy są cały czas skupione na turnieju - zakończył gracz Arsenalu.

Więcej o:
Copyright © Agora SA