Argentyna rozpoczęła Copa America od pierwszej od 12 lat porażki z Kolumbią 0:2. Poza dwudziestoma minutami rozpoczynającymi drugą połowę nie pokazała pomysłu na grę, nie potrafiła odnaleźć podaniami Leo Messiego, a i on sam poziomem dostroił się do kolegów z kadry. Diego Maradona, który jest teraz w Buenos Aires po tym jak zdecydował się nie wracać do pracy w meksykańskim Dorados de Sinaloa, skrytykował kadrę zwłaszcza za brak odpowiedniego – jego zdaniem – nastawienia. Zasugerował, że rywale już się Argentyny nie boją. – Zdajecie sobie sprawę, że nas teraz może pokonać nawet Tonga? Ta drużyna miała prestiż, na który zapracowaliśmy kopiąc i rozdając ciosy – mówi Maradona w nagraniu przesłanym do telewizji Tyc Sports i wyemitowanym w jednym z programów publicystycznych tej stacji. – Czym jest koszulka? Koszulkę musisz czuć, do cholery – tłumaczy Maradona, który lubi wypominać młodszym pokoleniom reprezentantów, że nie potrafią się tak poświęcać dla kadry jak potrafiły poprzednie pokolenia (Maradonie trzeba oddać, że w czasach gdy nie było jeszcze oficjalnych terminów FIFA potrafił wbrew woli szefów Napoli latać do Argentyny, gdy kadra wzywała). Krytycy Maradony przypominają z kolei, że on sam jako trener reprezentacji jej prestiżu nie obronił, odpadając w ćwierćfinale mundialu 2010 po porażce 0:4 z Niemcami.
Argentyna po pierwszej kolejce spotkań w grupie B Copa America jest na ostatnim miejscu, za Kolumbią, Paragwajem i Katarem (w ich spotkaniu padł remis 2:2). W następnym meczu zmierzy się z Paragwajem, do ćwierćfinału awansują po dwa najlepsze zespoły z trzech grup i dwie z trzecich miejsc z najlepszym bilansem.