Reprezentanci Izraela ukarani za opuszczenie hotelu po meczu z Polską

Izraelski Związek Piłki Nożnej ukarał czterech graczy za samowolne opuszczenie hotelu podczas zgrupowania kadry po meczu z Polską. Media sugerowały, że udali się do kasyna. Nie dostali oni jednak najbardziej drastycznej kary, czyli zawieszenia. Skończyło się na przeprosinach i uderzeniu po kieszeni.

"Pragniemy wyrazić nasze przeprosiny i błąd w ocenie sytuacji, który doprowadził nas do złamania zasady o nie opuszczaniu hotelu kadry" - tak mają brzmieć oficjalne przeprosiny czterech piłkarzy Izraela, które już zamieścił na swojej stronie portal kan.org.il.

Zobacz wideo

To wynik rozmowy piłkarzy z dyrektorem sportowym reprezentacji Izraela Willim Ruttensteinerem oraz jej trenerem Andreasem Herzogiem. Selekcjoner, by zająć się aferą, został ściągnięty w czwartek do Tel Awiwu z Austrii i odbył spotkanie z trzema zawodnikami (czwarty był już w Chinach).

Na przeprosinach graczy się nie skończy. Za to, że opuścili hotel (do czego się zresztą od początku przyznawali) zapłacą kary. Beram Kayal, Dia Saba, Taleb Tawatha po 3000 euro, natomiast Ayid Habashi 1500. Pieniądze popłyną do placówki medycznej lub innej organizacji non-profit, którą wskaże tamtejszy związek.

Grają dalej

Gracze uniknęli jednak najsurowszej kary. Gdyby udowodniono im, że nocą udali się - nie, jak sugerowali, na kawę z jednym z braci piłkarza - tylko do kasyna, z pewnością zostaliby zawieszeni.

Jak informują izraelskie media, usunięcie z drużyny będzie czekało ich natomiast w przypadku powtórzenia takiego wybryku.

Przypomnijmy, że po meczu z Polską w Warszawie (0:4) czterech reprezentantów Izraela opuściło hotelowe pokoje i prywatnych strojach udało się "na miasto". Portal kan.org.il donosił, że poszli do jednego z warszawskich kasyn. Dalej przyjmuje zresztą taką wersję zdarzeń. Zawodnicy mieli swoją.

- Siedzieliśmy z rodziną Saby, ponieważ jego brat miał lot o czwartej rano. Wypiliśmy kawę, przepraszam, cappuccino. W życiu nie wszedłbym do kasyna – bronił się Tawatha.

Na razie nie wiadomo, czy jakieś konsekwencje spotkają menedżera drużyny Guya Putternagiina, który w poniedziałkowy wieczór wydał graczom ich paszporty.

Więcej o:
Copyright © Agora SA