Co dalej z Jackiem Magierą i reprezentacją Polski U-20? "To koniec"

- To koniec tej reprezentacji. Jutro nie ma żadnego treningu, turnieju. Kończymy pracę z tymi zawodnikami, każdy pojedzie w swoją stronę - przyznał Jacek Magiera, selekcjoner reprezentacji Polski U-20, po przegranym meczu z Włochami w 1/8 finału mistrzostw świata.

- Po kolacji spotkamy się wszyscy i podsumujemy to, co było i to, co jest przed nami. Dla nas - jako drużyny - pewien etap się zakończył. To koniec tej reprezentacji. Jutro nie ma żadnego treningu, turnieju. Kończymy pracę z tymi zawodnikami, każdy pojedzie w swoją stronę. Przed tymi piłkarzami nowe wyzwania, ale wiele będzie nas łączyć - mówił Jacek Magiera na pomeczowej konferencji prasowej. O tym, że reprezentacja U-20 budowana jest na jeden turniej, wiedział już na początku swojej współpracy z Polskim Związkiem Piłki Nożnej.

Zobacz wideo

- Niektórzy mieli wcześniej okazję grać przy niewielkiej publiczności, a na mistrzostwach świata występowali przy kilkunastu tysiącach. Są piłkarze, którzy grali na poziomie juniorskim, nie rozgrywali meczów na wysokiej intensywności. Ten poziom był zróżnicowany. Na każdy mecz wystawialiśmy możliwie jak najsilniejszą jedenastkę. Powołani zawodnicy na turniej zostali wybrani na podstawie roku doświadczeń, przeprowadzonych treningów i badań. Z każdym dniem drużyna była coraz lepsza i było to widoczne. Zabrakło nam tego, żeby zagrać w ćwierćfinale - podsumował turniej selekcjoner kadry U-20.

Mecz z Włochami był najlepszym spotkaniem biało-czerwonych na mundialu w Polsce, ale Magiera po meczu nie był zadowolony. - Jeśli chodzi o naszą grę w defensywie, to uważam, że zagraliśmy najlepszy mecz od początku tego turnieju. Drużyna z każdą chwilą rosła. W drugiej części spotkania z Włochami stworzyliśmy kilka bardzo dobrych sytuacji, po których mogliśmy strzelić gola. Zabrakło cwaniactwa, jakości i wykończenia akcji. Teraz jesteśmy wściekli, jesteśmy źli. W szatni nie było czasu na analizę. Zawodnicy mieli kontrolę dopingową, niektórzy później przyszli do szatni. Pojawił się prezes Zbigniew Boniek, który każdemu podziękował za mistrzostwa świata - mówił Magiera.

I wymienił zawodników, którzy mogą być zadowoleni ze swojej gry podczas turnieju w Polsce. - Wygranym meczu z Włochami jest zdecydowanie Michał Skóraś. Ten zawodnik wszedł do drużyny później, zagrał od pierwszej minuty dopiero z Senegalem. Wcześniej był mało znany kibicom, a teraz pokazał, że ma duży potencjał. Grał coraz lepiej. W całym turnieju dobrze zaprezentował się także Serafin Szota. Pochwalę też Radosława Majeckiego, Bartosza Slisza. To są zawodnicy, którzy ten turniej będą wspominać miło, mimo że przegraliśmy. To był dla nas mimo wszystko dobry czas. Chcemy, żeby zdobyte doświadczenie nie poszło na marne. Dla kilku piłkarzy był to ostatni mecz w reprezentacji Polski, bo nie wszyscy trafią do dorosłej kadry - zakończył Jacek Magiera.

Więcej o:
Copyright © Agora SA