Największa gwiazda Izraela zrezygnowała z powołania! Nie zagra z Polską. Trener jest wściekły

- Jestem rozczarowany i zły - powiedział trener reprezentacji Izraela Andreas Herzog, odnoszą się do zachowania Munasa Dabbura. Największa gwiazda rywali Polaków nie zagra w czerwcowych spotkaniach ze względu na swój ślub.

Reprezentacja Izraela dobrze rozpoczęła te eliminacje Euro 2020; po remisie ze Słowenią 1:1, pokonała u siebie Austrię 4:2 i jest wiceliderem grupy (ma cztery punkty, o dwa mniej od Polski). Aż cztery z pięciu goli strzelił Eran Zahavi (który nie podbił jednak nigdy Europy i od kilku lat gra w chińskim Guangzhou), a największą gwiazdą kadry i najbardziej rozpoznawalnym tamtejszym piłkarzem jest autor piątego trafienia, czyli Munas Dabbur.

Zobacz wideo
Zobacz wideo

Zawodnik RB Salzburg nie zagra jednak w czerwcowych starciach z Łotwą (7 czerwca) oraz Polską (10 czerwca). Wszystko ze względu na zaplanowany wcześniej ślub. - Decyzja należy do mojej przyszłej żony - mówił Dabbur, po czym wytłumaczył, że "nie mógł zmienić daty i jest mu bardzo przykro". - Jestem zaskoczony. Przygotowywaliśmy się do bardzo ważnych spotkań, a wtedy dowiedziałem się, że bierze ślub. Jestem zły i rozczarowany. Próbowaliśmy rozwiązać ten problem, ale nie udało się. To jego decyzja, nie chcę tracić czasu na myślenie o piłkarzu, którego nie ma - powiedział wyraźnie zawiedziony Andreas Herzog. Ta sprawa wzbudziła duże kontrowersje.

Ile wolno piłkarzowi?

Jeśli zwykła osoba poprosi o wolne ze względu na ślub, to odpowiedź jest oczywista. Czym różni się od niej Dabbur? Tym, że reprezentuje kraj? W mojej opinii piłkarze to normalne istoty ludzkie. Może Messi to kosmita, ale pozostali to ludzie. Od Zahaviego do Harusha, od Ronaldo do Neymara. I każda osoba ma prawo do ślubu. Nie wiemy, co się wydarzyło za kulisami. Może Dabbur, gdy się zorientował, że ślub pokrywa się z meczami, starał się przesunąć jego datę? Ale trzeba pamiętać o pannie młodej i setkach gości. A rok ma tylko 365 dni

- pisze publicysta izraelskiego portalu Ynet, uznając burzę wokół tej sprawy za "odrażającą". 

W drodze do Sevilli Dabbur podbił Austrię

Niezależnie od tego, kto ma jakie zdanie na temat tego zamieszania, Izrael stracił swoją największą gwiazdę. 72 gole i 31 asyst w 128 meczach, dwa tytuły króla strzelców i tytuł najlepszego piłkarza austriackiej Bundesligi - to bilans Dabbura w RB Salzburg. Oczywiście, Salzburg dominuje w Austrii, ale Izraelczyk zachwycał wcześniej w Grasshoppers (w 2016 roku miał zarówno najwięcej goli, jak i asyst!), a jego bilans jest imponujący również biorąc pod uwagę same europejskie puchary: w Salzburgu zdobył 20 bramek i zaliczył siedem asyst w 42 meczach i w zeszłym roku niewiele zabrakło do awansu do finału Ligi Europy. Dobre występy nie przeszły niezauważone i 27-latek nie zagra z Salzburgiem w Lidze Mistrzów; już w styczniu zgodził się na transfer do Sevilli. Hiszpanie mają nadzieję, że pójdzie w ślady takich zawodników jak Alvaro Negredo,Frederic Kanoute czy Carlos Bacca. Co ciekawe, Dabbur znakomicie radzi sobie również w wirtualnej piłce. W najwyższej lidze weekendowej FIFA zajął 22. miejsce w rankingu graczy na PlayStation - wygrał aż 29 z 30 meczów!

 

Jednak jak do tej pory Dabbur nie zachwycał w kadrze. Zadebiutował w niej w 2014 roku, ale przez pięć lat rozegrał zaledwie 15 spotkań (cztery gole i jedna asysta). Spekuluje się, że wpływ na jego problemy w kadrze może mieć jego arabskie pochodzenie i fakt, że jest muzułmaninem. - Wcześniej nie dostałem prawdziwej szansy. Najważniejsze, że mamy teraz trenera, który patrzy tylko piłkę nożną. Wybiera po prostu najlepszych jedenastu piłkarzy - mówi Dabbur. - Dopiero Andreas Herzog mi zaufał. Robię wszystko co w mojej mocy, by mu za to odpłacić - stwierdził w marcu. Nie spodziewał się, że trzy miesiące tak bardzo rozczaruje swojego trenera.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.