- Znam tych chłopaków i wierzę, że się podniosą. Nie spuścimy głów. Dla nich to też cenne doświadczenie. Pamiętajmy, że to młodzi zawodnicy, którzy dopiero wchodzą w piłkę na zawodowym poziomie. Jeszcze niejednokrotnie przegrają, więc dziś zobaczymy, kto poradzi sobie mentalnie z tą sytuacją i może być piłkarzem na wysokim poziomie. Turniej cały czas trwa, mamy realne szanse na wyjście z grupy - przyznał Jacek Magiera po porażce z reprezentacją Kolumbii.
- Jestem wściekły, jestem zły. Ale nie skreślajmy tej drużyny. Dajmy tym chłopakom szansę. Mamy piękny turniej, przychodźmy na stadiony z uśmiechem - zaapelował selekcjoner Polaków. I dodał: - Jeśli piłkarze wyciągną wnioski i wejdą na wyższy poziom, będziemy mogli mówić o wygranej tego zespołu. Nie skreślajmy tych zawodników, dajmy im szansę na rehabilitację. Liczę, że nadal będziemy mieli wsparcie ze strony kibiców. Jest nam ono bardzo potrzebne. Wspólnie możemy osiągnąć cel - mówił Magiera na konferencji prasowej po pierwszym meczów Polaków na mistrzostwach świata.
Selekcjoner odniósł się również do kontuzji Sebastiana Walukiewicza. - W pierwszej połowie zderzył się z rywalem i w przerwie miał zawroty głowy. Sztab medyczny zdołał doprowadzić go do równowagi, lecz w drugiej części meczu nastąpiło drugie zderzenie i nie mógł on już kontynuować gry. Pojechał do szpitala, czekamy na diagnozę. Dopiero wtedy będziemy wiedzieć więcej - zakończył Magiera.