David Kopacz: Jesteśmy świadomi tego, że łatwo nie będzie, ale strach nie jest tym, co czujemy przed mistrzostwami świata. Niezależnie od tego, z kim będziemy grać. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani. Zrobimy wszystko, aby faza grupowa mundialu zakończyła się dla nas lepiej, niż dla seniorskiej kadry.
To oczywiste, że na początku celem będzie wyjście z grupy. A później? Zobaczymy. Chcemy spełnić marzenia i oczekiwania kibiców. Chcemy zajść jak najdalej.
To raczej pytanie do trenera Jacka Magiery, on na pewno ma konkretną koncepcję i plan na grę naszej drużyny. Ale nie ukrywam, że najlepiej czuję się na pozycji środkowego pomocnika.
Gra na różnych pozycjach na pewno pozwala na podnoszenie umiejętności. Ma pozytywny wpływ na rozwój.
Przez ten rok dużo się nauczyłem. To fakt, że nie zadebiutowałem w Bundeslidze, ale trzeba wziąć pod uwagę go, że przechodząc do VfB nie miałem doświadczenia w seniorskiej piłce. Brak występów jest motywacją do dalszej pracy. Mój czas przyjdzie, dostanę swoją szansę.
Ze względu na sytuację klubu [drużyna ze Stuttgartu będzie grała w barażach o utrzymanie w Bundeslidze - red.] to nie jest dobry czas na prowadzenie takich rozmów.
Z oczywistych przyczyny w klubie trenuję częściej, z doświadczonymi piłkarzami. Przed mistrzostwami na przygotowania mieliśmy natomiast trzy dni. To jedyna różnica. Same zajęcia są jednak bardzo podobne. I zawsze mają ten sam cel - jak najlepsze przygotowanie się do meczu.
Tak, dostawałem zaproszenia, byłem na kilku zgrupowaniach, ale ostatecznie wybrałem grę dla Polski.
To się okaże dopiero podczas turnieju, ale z pewnością nie będzie to jedna cecha, bo jesteśmy dobrze przygotowani. Musimy zagrać o jak najlepszy wynik.