David Kopacz dla Sport.pl: Zrobimy wszystko, aby faza grupowa mundialu zakończyła się dla nas lepiej, niż dla seniorskiej kadry

- Jesteśmy świadomi tego, że łatwo nie będzie, ale strach nie jest tym, co czujemy przed mistrzostwami świata. Niezależnie od tego, z kim będziemy grać. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani. Zrobimy wszystko, aby faza grupowa mundialu zakończyła się dla nas lepiej, niż dla seniorskiej kadry - w rozmowie ze Sport.pl mówi David Kopacz, młodzieżowy reprezentant Polski, zawodnik VfB Stuttgart.

Bartosz Rzemiński: Kolumbia, Senegal, Tahiti. Dwóch pierwszych rywali takich samych, jak w ubiegłorocznych seniorskich mistrzostwach świata. Boicie się powtórki?

David Kopacz: Jesteśmy świadomi tego, że łatwo nie będzie, ale strach nie jest tym, co czujemy przed mistrzostwami świata. Niezależnie od tego, z kim będziemy grać. Uważam, że jesteśmy dobrze przygotowani. Zrobimy wszystko, aby faza grupowa mundialu zakończyła się dla nas lepiej, niż dla seniorskiej kadry.

Zobacz wideo

Z jakimi celami rozpoczniecie te mistrzostwa?

To oczywiste, że na początku celem będzie wyjście z grupy. A później? Zobaczymy. Chcemy spełnić marzenia i oczekiwania kibiców. Chcemy zajść jak najdalej.

Na jakiej pozycji zagrasz na mistrzostwach? Bo wiadomo, że trochę ich już w twojej karierze było – środek pomocy, skrzydła, w Borussii zdarzyło się nawet zagrać na prawej obronie, a w drugiej drużynie w Stuttgatrcie na środku ataku.

To raczej pytanie do trenera Jacka Magiery, on na pewno ma konkretną koncepcję i plan na grę naszej drużyny. Ale nie ukrywam, że najlepiej czuję się na pozycji środkowego pomocnika.

Takie zróżnicowanie i częste zmiany dają ci atut uniwersalności, czy wręcz przeciwnie – nie pozwalają w pełni rozwinąć możliwości na konkretnej pozycji?

Gra na różnych pozycjach na pewno pozwala na podnoszenie umiejętności. Ma pozytywny wpływ na rozwój.

Mija rok od twoich przenosin do VfB Stuttgart. W Bundeslidze nie udało się zadebiutować, w kadrze meczowej byłeś trzykrotnie – za każdym razem w wysoko przegranych spotkaniach. Zamiana Dortmundu na Stuttgart na pewno była dobrym wyborem?

Przez ten rok dużo się nauczyłem. To fakt, że nie zadebiutowałem w Bundeslidze, ale trzeba wziąć pod uwagę go, że przechodząc do VfB nie miałem doświadczenia w seniorskiej piłce. Brak występów jest motywacją do dalszej pracy. Mój czas przyjdzie, dostanę swoją szansę.

Ktoś w Stuttgarcie rozmawiał z tobą na temat dalszego rozwoju, planu na karierę i szans na grę?

Ze względu na sytuację klubu [drużyna ze Stuttgartu będzie grała w barażach o utrzymanie w Bundeslidze - red.] to nie jest dobry czas na prowadzenie takich rozmów.

Dużo jest różnic pomiędzy treningami w niemieckich klubach i reprezentacji Polski?

Z oczywistych przyczyny w klubie trenuję częściej, z doświadczonymi piłkarzami. Przed mistrzostwami na przygotowania mieliśmy natomiast trzy dni. To jedyna różnica. Same zajęcia są jednak bardzo podobne. I zawsze mają ten sam cel - jak najlepsze przygotowanie się do meczu.

Przechodziłeś przez wiele szczebli młodzieżowej reprezentacji Polski. Gdzieś po drodze była możliwość gry w niemieckiej kadrze?

Tak, dostawałem zaproszenia, byłem na kilku zgrupowaniach, ale ostatecznie wybrałem grę dla Polski.

Gdybyś miał wymienić jedną najważniejszą cechę naszej reprezentacji, która zaskoczy rywali i da wam przewagę, co to będzie?

To się okaże dopiero podczas turnieju, ale z pewnością nie będzie to jedna cecha, bo jesteśmy dobrze przygotowani. Musimy zagrać o jak najlepszy wynik.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.