Robert Lewandowski o współpracy z Krzysztofem Piątkiem. "Nie jesteśmy podobnymi napastnikami"

Wciąż jest kilka kwestii, które musimy poprawić: to, jak utrzymujemy się przy piłce, jak ją rozgrywamy. Musimy szybciej grać, muszą pojawić się pewne automatyzmy, gra w ciemno -mówił po wygranym 2:0 meczu z Łotwą kapitan reprezentacji Polski Robert Lewandowski.
Zobacz wideo

Jak ocenia pan wygrany 2:0 mecz z Łotwą?

Robert Lewandowski: Plan jest wykonany, a gra do poprawy. Tym bardziej, że w kolejnych spotkaniach będziemy częściej przy piłce. Musimy więc poprawić automatyzmy, żeby grało nam się dużo lepiej, żebyśmy mieli jeszcze więcej klarownych sytuacji do strzelania bramek.

Po długiej przerwie trafił pan w końcu do siatki.

Bardzo się z tego cieszę. Zdawałem sobie sprawę, że każda moja bramka może pomóc kadrze i dać jej punkty. Miałem kilka okazji, może zabrakło szczęścia, może lepszego wykończenia tych sytuacji. To są mecze eliminacyjne i czasem kiedy nie strzelasz bramki, to nie jest łatwo. Wierzyłem, że ta bramka musi w końcu paść, że możemy iść za ciosem. I plan wykonaliśmy.

Ten plan zakładał też komplet punktów?

Przed zgrupowaniem powiedziałem trenerowi, że jest plan: zdobyć sześć punktów w dwóch meczach. I udało się. Na kolejnym zgrupowaniu będziemy mieli dwa-trzy dni więcej, a to sprawi, że będziemy mogli popracować nad pewnymi elementami. Z każdym spotkaniem będziemy się rozkręcać. Dzisiejszy mecz pokazał, że niezależnie od tego, gdzie będziemy – czy u siebie, czy na wyjeździe – to musimy stwarzać sytuacje i próbować je wykorzystać. To nie będą łatwe mecze. Mamy przecież doświadczenie z poprzednich eliminacji. Po Łotwie wciąż mamy kwestie do poprawy, które mogą spowodować, że będzie grało nam się łatwiej.

O jakich kwestiach pan mówi?

To, jak utrzymujemy się przy piłce, jak ją rozgrywamy. Musimy szybciej grać piłką, muszą być pewne automatyzmy, gra w ciemno. Samym przyjęciem, mową ciała musimy pokazać, że chcemy iść do przodu. Bo dziś często przyjmowaliśmy piłkę i staliśmy w miejscu. A kiedy stoisz w miejscu, to bardzo ciężko jest rozpędzić sytuację po której możesz zdobyć bramkę.

Czy jest pan zadowolony ze współpracy z Krzysztofem Piątkiem? Mówiono, że jesteście podobni, że nie możecie grać razem. Mecz z Łotwą udowodnił, że to nie jest prawda?

Trzeba zacząć od tego, że nie jesteśmy podobnymi napastnikami. To, że strzelamy wiele bramek, przybliża nas do siebie, ale mamy inne doświadczenie, inny sposób grania. Dziś były jednak akcje, gdy przy odrobinie szczęścia moglibyśmy fajnie zagrać, strzelić gola. Z meczu na mecz będzie to wyglądać coraz lepiej, choć nie oszukujmy się: po jednym tak nie będzie.

Flow jest jednak coraz lepszy?

Dokładnie tak. Wydaje mi się, że z biegiem czasu będzie to wyglądało coraz lepiej.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.