Między snem, rodziną i walką z urazami. Na sobotnim treningu okaże się czy Zieliński i Bednarek mogą zagrać z Łotwą

Piątek na zgrupowaniu reprezentacji Polski minął pod znakiem zabiegów z fizjoterapeutą, odpoczynku, spędzeniu czasu z rodzinami i treningu, ale tylko dla połowy grupy. W sobotę powinno być jasne czy Brzęczek będzie mógł skorzystać z narzekających na urazy Zielińskiego i Bednarka.
Zobacz wideo

Czwartkowy mecz z Austrią kosztował reprezentację Polski sporo sił, a kadrowicze mieli przed sobą jeszcze 700 km drogi z Wiednia do Warszawy. Rzecz jasna trudniejsze i bardziej męczące będą powroty z Izraela czy Macedonii, ale inauguracja el. ME i wyjazd do najtrudniejszego rywala w grupie G był z punktu widzenia fizycznego i psychicznego wyraźnie odczuwalny. Kadrowicze ze stadionu Ernsta Happela udali się od razu na lotnisko. Z Wiednia wylecieli po północy, a w Warszawie zameldowali się o 1:45. W swojej bazie, czyli hotelu Double Tree by Hilton byli około 2:30. Czasu na długi sen nie mieli. Śniadanie podawano do 10:00, bo piątkowe zajęcia zostały przeniesione z 16:00 na 11:45. Zaplanowano je na boisku Polonii Warszawa, a nie tak jak w pierwotnym zamyśle na obiekcie ZWARu.

Na Konwiktorskiej trenowało w sumie 12 piłkarzy, czyli tylko ci, co nie zagrali w Austrii (wyjątkiem był Michał Pazdan, który w Wiedniu zagrał tylko 3 minuty). Reszta kadrowiczów została w hotelu na regenerację. Natomiast Jan Bednarek i Piotr Zieliński przechodzili badania w klinice przy Łazienkowskiej. Nic poważnego im nie dolega, ale urazy który mają są bolesne. Obrońca Southampton ma stłuczony mięsień dwugłowy, pomocnik Napoli stłuczony staw krzyżowo-biodrowy. Nabawił się go m.in. po ostrym wejściu rywala na początku drugiej połowy i upadku na plecy.

Chociaż w piątek rzecznik kadry oznajmił, że „sztab medyczny kadry czyni wszelkie starania, aby obaj zawodnicy byli gotowi do gry w niedzielę” to pewności czy zagrają nie ma. Sprawa powinna rozstrzygnąć się już w sobotę, jeżeli nie wyjdą na trening lub będą na nim ćwiczyć indywidualnie, raczej w niedzielę ich nie zobaczymy. Jak się dowiedzieliśmy minęły już zupełnie problemy z osłabieniem, czy też przeziębieniem Arkadiusza Milika. Tylko, że w jego przypadku na decyzję o grze lub posadzeniu na ławce w meczu z Łotwą z pewnością wpłynie dobra postawa duetu Piątek – Lewandowski w ostatnich 30 minutach starcia z Austrią.

Rodzinny czas

W Piątkowe popołudnie kadrowicze mieli czas wolny. Większość z nich opuściła hotel i udała się na spotkania ze swoimi rodzinami, czy też przyjaciółmi. Niektórzy chwilami spędzonymi w Warszawie pochwalili się na swych portalach społecznościowych.

 
 

Wieczorem w hotelu kadry odbywały się zabiegi z fizjoterapeutami i masaże. Po kolacji, zawodnicy udali się natomiast na analizę meczu z Austrią. W sobotę o 17:00 będą trenować na Stadionie Narodowym, a spotkanie z naszym drugim rywalem w el. Euro 2020 zaplanowano na niedzielę na 20:45. Do tej pory na mecz sprzedano około 50 tysięcy biletów.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.