Krzysztof Piątek tłumaczy, czemu nie wykorzystał świetnej okazji na zdobycie drugiej bramki

Drużyna Jerzego Brzęczka pokonała reprezentację Austrii 1:0 po golu Krzysztofa Piątka. Strzelec jedynej bramki wytłumaczył, czemu nie podwyższył wyniku po świetnym podaniu Roberta Lewandowskiego.
Zobacz wideo

Drużyna Jerzego Brzęczka wygrała z reprezentacją Austrii po bramce zdobytej przez Krzysztofa Piątka. Strzelec gola został zapytany, co czuł wchodząc na boisko. - Wychodziłem dobrze zmotywowany na boisko, bo chciałem jednak zagrać od 1. minuty, ale dzisiaj nie wyszedłem w pierwszym składzie. Chciałem przede wszystkim pomóc drużynie, bo ona jest najważniejsza. Ważne, że wygraliśmy - powiedział Piątek. Odniósł się także do tego, jak to się dzieje, że piłka cały czas znajduje go w polu karnym. - Ja bym powiedział, że ja jej szukam, a ona mnie znajduje. Fajnie, że dziś mnie znalazła. Miałem jeszcze drugą sytuację, powinienem ją wykorzystać, ale liczą się 3 punkty. W niedzielę gramy o kolejne 3 i mam nadzieję, że wtedy też wygramy.

Przed kamerami TVP napastnik Milanu wytłumaczył, czemu nie zdobył drugiego gola. - Byłem przekonany, że jestem na środku bramki i chciałem strzelić do boku. Nie wiedziałem, że jednak jestem trochę z boku i po prostu przestrzeliłem. Zrobiłem wszystko dobrze, powinienem tylko strzelić w bramkę - powiedział polski zawodnik, który podkreślił, że będzie jeszcze analizował tę sytuację, gdyż cały czas chce dążyć do perfekcji - opisywał Piątek.

Piątek opisał także, jak z jego perspektywy wyglądała strzelona przez niego bramka. - Wiedziałem, że Tomek Kędziora będzie strzelał wzdłuż bramki, więc chciałem ją przeciąć, liczyłem, że może by we mnie trafiła. Strzelił w środek, bramkarz odbił nad siebie, stałem tam gdzie stałem, dobiłem tylko piłkę i to się liczy - powiedział.

Więcej o:
Copyright © Agora SA