Selekcjoner Jerzy Brzęczek i dziennikarz Michał Pol pojednani. "W końcu obu nam chodzi tylko o dobro naszego klubu"

- Złożyliśmy sobie życzenia świąteczne z selekcjonerem. W końcu obu nam "chodzi tylko o dobro naszego klubu", czyli kadry i żeby awansowała ns Euro 2020 - napisał Michał Pol na Twitterze, gdzie wrzucił wspólną fotkę z Jerzym Brzęczkiem.

Może od razu przypomnijmy: 20 listopada po meczu Portugalia - Polska (1:1) rozgrywanym stadionie w Guimaraes, Jerzy Brzęczek udzielił krótkiego wywiadu dla telewizji Polsat Sport. Podczas rozmowy komentował grę swoich podopiecznych, ale na koniec postanowił zwrócić się bezpośrednio do dziennikarza „Przeglądu Sportowego”. - W imieniu całej reprezentacji chciałbym pozdrowić "wybitnego eksperta", pana Michała Pola. Dziękujemy bardzo, że pan wierzy w ten zespół i chce zmieniać szyld bez udziału zawodników pierwszego zespołu. Bardzo serdecznie pozdrawiam w imieniu całej drużyny - stwierdził Jerzy Brzęczek przed kamerą Polsatu Sport, powtarzając to później na konferencji prasowej.

Wypowiedź Brzęczka nawiązywała do tweeta, który Michał Pol opublikował na swoim profilu społecznościowym. Dziennikarz "Przeglądu Sportowego", obserwując dobrą grę naszej reprezentacji młodzieżowej, która ostatecznie pokonała w barażu Portugalię i awansowała na Mistrzostwa Europy, żartem zasugerował, by do drużyny Brzęczka włączyć zawodników kadry U-21. „Zmieniamy szyld, bierzemy Lewego i jedziemy dalej!” - napisał Pol, nawiązując do słów Wojciecha Kowalczyka, który po zdobyciu srebrnego medalu przez drużynę olimpijską w 1992 r. podczas igrzysk w Barcelonie, powiedział: "Zmieniamy szyld, bierzemy Romka Koseckiego i jedziemy dalej”. Wzywając tym samym do wymiany piłkarzy kadry seniorskiej na tych z olimpijskiej, której co ciekawe - może nie wszyscy pamiętają - kapitanem był właśnie... Brzęczek.

Jeżeli w ogóle był jakiś konflikt, to już go nie ma

Brzęczek na wpis Pola zareagował nerwowo. Przed kamerą Polsatu i na pomeczowej konferencji pozdrawiał dziennikarza śmiertelnie poważnie, jakby zupełnie nie zrozumiał konwencji. Ale wygląda, że to już przeszłość. Że obaj panowie wszystko sobie wyjaśnili. Tym bardziej że zdjęcie z piątkowej wigilii PZPN nie było pierwszym wspólnym, bo pod koniec listopada Pol spotkał się z Brzęczkiem na korytarzach budynku TVP, co utrwalił dziennikarz stacji Maciej Iwański.

Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.